Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świnoujście: Mieszkańcy po karetkę zadzwonią... do Niemiec

Anna Miszczyk [email protected]
Niewykluczone, że gdy mieszkaniec Świnoujścia nie będzie mógł się doczekać polskiego pogotowia ratunkowego, wezwie niemieckie.
Niewykluczone, że gdy mieszkaniec Świnoujścia nie będzie mógł się doczekać polskiego pogotowia ratunkowego, wezwie niemieckie. Anna Miszczyk
W przyszłym roku zacznie obowiązywać dyrektywa unijna, która może zachęcić mieszkańców Świnoujścia do korzystania z niemieckiego pogotowia i szpitali. Ministerstwo Zdrowia zaleca jednak ostrożność.

Przepis dotyczy stosowania praw pacjentów w transgranicznej opiece zdrowotnej.

- Chodzi o dyrektywę "pacjenci bez granic", która nie została jeszcze implementowana do naszego, krajowego porządku prawnego - informuje Krzysztof Bąk, rzecznik prasowy ministra zdrowia.

Dyrektywa zacznie obowiązywać 25 października przyszłego roku. Zakłada ona, że świadczenia zdrowotne za granicą będą realizowane na koszt ubezpieczyciela, czyli Narodowego Funduszu Zdrowia.

- W myśl przepisów dyrektywy transgranicznej, nie ma znaczenia, czy świadczenia opieki zdrowotnej były udzielane w innym państwie członkowskim Unii Europejskiej przez podmiot prywatny czy publiczny. W każdym z tych przypadków publiczny płatnik jest zobowiązany dokonać refundacji kosztów leczenia - informuje Krzysztof Bąk.

Wielu mieszkańców Świnoujścia, którzy dziś z racji zamieszkiwania na wyspie mają ograniczony dostęp do lekarza, może chcieć korzystać z usług w pobliskich niemieckich miejscowościach. Niewykluczone też, że gdy ktoś nie będzie mógł się doczekać polskiego pogotowia ratunkowego, wezwie niemieckie.

W Świnoujściu są dziś dwa ambulanse: jeden specjalistyczny, drugi - podstawowy. Bywa jednak, że oba przebywają poza Uznamem, na innych wyspach.

Elżbieta Sochanowska rzecznik Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego informuje, że w sytuacji kiedy oba zespoły znajdują się na wyjeździe, kierowane są dodatkowe karetki z Międzyzdrojów. Wszystkie ambulanse mają wtedy jednak do pokonania przeprawę promową. A ta wydłuża czas dotarcia do chorego. I właśnie w takiej sytuacji mieszkańcy mogą zacząć wzywać ratowników z Niemiec.

Ministerstwo Zdrowia zaleca jednak ostrożność, bo ta sama dyrektywa mówi, że NFZ zwróci jedynie tę część kosztów, jaką sam by poniósł, finansując świadczenia w Polsce. Oznacza to, że przy wielu świadczeniach dopłata pacjenta będzie bardzo znaczna.

- Oczywiście w sytuacjach zagrożenia życia NFZ zwróci cały koszt - usłyszeliśmy w ministerstwie. - Ale każdy przypadek będzie rozpatrywany indywidualnie.

Przepisy dyrektywy pozwalają też każdemu z państw członkowskich wprowadzić ograniczenia w napływie pacjentów z zagranicy, jeśli stanowiłby on zagrożenie dla pełnienia przez dany publiczny system zdrowotny jego podstawowej funkcji, tj. udzielania świadczeń rodzimym pacjentom. Polska, o ile zajdzie taka potrzeba, skorzysta z tych przepisów, by zagwarantować, że polscy ubezpieczeni, w tym polscy obywatele, nie będą mieli ograniczonego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej.

Zostanie również przygotowana lista świadczeń szpitalnych i specjalistycznych, w przypadku których koszty poniesione za granicą zostaną zrefundowane przez NFZ jedynie wtedy, gdy ubezpieczony dostanie od płatnika (NFZ) zgodę na leczenie zagraniczne.

Od 1 stycznia 2011 r. do 30 czerwca 2012 r. prezes Narodowego Funduszu Zdrowia udzielił takich pozwoleń (także na leczenie poza Unią) 287. Zagraniczne leczenie kosztowało prawie 26 mln zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński