Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świętowanie wstrzymane, Wilczyce wracają do rzeczywistości

Anna Pasztor
Klaudia Sosnowska (z piłką).
Klaudia Sosnowska (z piłką). Andrzej Szkocki
- Dążyłyśmy przez cały sezon do tego, by awansować i to się udało. Jednak świętowanie na razie wstrzymane, bo musimy wrócić do rzeczywistości, na treningi - twierdzi Klaudia Sosnkowska, silna skrzydłowa i najskuteczniejsza zawodniczka King Wilków Morskich Szczecin- zespołu, który w sobotę awansował do koszykarskiej Ford Germaz Ekstraklasy.

- Emocje po awansie zapewne już trochę opadły. Dalej się cieszycie i świętujecie?

- Oczywiście. Dążyłyśmy przez cały sezon do tego, by awansować i to się udało. Jednak świętowanie na razie wstrzymane, bo musimy wrócić do rzeczywistości, na treningi.

- Był to trudny sezon?

- Grałyśmy falami. Dobre mecze przeplatałyśmy tymi fatalnymi. Myślę jednak, że wykonałyśmy kawał dobrej roboty. Każda z nas grała wcześniej gdzieś indziej i miała swoje przyzwyczajenia. Trzeba było z tego stworzyć zgrany zespół i trener tego dokonał.

- Od początku sezonu byłaś jedną z liderek drużyny. 459 punktów w 24 meczach to bardzo dobra skuteczność. Czegóż chcieć więcej?

- Ten sezon naprawdę był dla mnie szczęśliwy, bo awansowałyśmy. Jednak swojej gry nie umiem oceniać. Czego chcieć więcej? Może mistrzostwa w przyszłym sezonie w ekstraklasie.

- Awans to jeden z piękniejszych momentów w karierze sportowej. O takiej końcówce sezonu marzyłaś?

- Oczywiście, że tak. Jestem przeszczęśliwa, że mogłam grać w tym zespole i że z dziewczynami dokonałyśmy takiego sukcesu. Jest wiele powodów, dla których warto grać w koszykówkę. Ten jest jednym z głównych, a radość po awansie jest ogromna.

- Sezon się jeszcze nie skończył. Przed wami dwumecz z MKS Konin. Podejdziecie do niego bardziej na luzie?

- Każdy mecz chcemy wygrać, ale teraz nie będzie już takiej presji. Dwa razy w sezonie z Koninem przegrałyśmy, pora trochę się zrehabilitować.

- W swojej karierze grałaś w ekstraklasie, więc znasz tamtejsze warunki. Jak oceniasz szanse Wilczyc?

- Ekstraklasa się zmienia, więc na tę chwilę trudno mi coś więcej powiedzieć.

- Dużo zmian potrzebuje zespół, by tam zagościć?

- Wydaje mi się, że to zależy od tego, o co będziemy grać w ekstraklasie, jakie będą nasze cele. To trener wie, jak skompletować drużynę.

- Swoją koszykarską przyszłość widzisz w Wilczycach czy w innym klubie?

- Szczerze mówiąc jeszcze nie wiem. Ale dobrze się tutaj czułam, poznałam wspaniałe dziewczyny, a na boisku mogłam się rozegrać i nabrać większej pewności siebie. Jeśli taka będzie wizja trenera i zarządu, to chętnie bym tutaj została.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński