W pierwszej połowie Pogoń niemal nieustannie musiała gonić wynik. Po trzech minutach prowadziła Wisła 3:0, ale zryw naszego zespołu doprowadził po kolejnych trzech do remisu po 4:4.Taki obraz gry utrzymywał się do 24. minuty: Wiślacy odskakiwali na 2-3 bramki, a szczecinianie ich doganiali, a nawet w pewnym momencie objęli prowadzenie 15:14. Jednak kary dwóch minut dla Zbigniewa Kwiatkowskiego, a chwilę później dla Wojciecha Zydronia osłabiły nasz zespół na tyle, że Wisła na przerwę schodziła przy prowadzeniu 20:18.
Pogoń miała powody do optymizmu jeszcze 10 minut po wznowieniu. Gra toczyła się punkt za punkt i nic nie wskazywało, że któraś ze stron może odskoczyć. A jednak wicemistrz Polski pokazał Pogoni, że aby urwać mu punkty, trzeba grać dobrze cały mecz, a nie tylko 40 minut.
Michał Kubisztal i Petar Nenadić (łącznie po 9 bramek) pociągnęli grę swojego zespołu w ataku na tyle, że Wisła ostatecznie pokonała szczeciński zespół 45:32.
Najwięcej bramek dla Pogoni zdobyli Wojciech Zydroń i Mateusz Zaremba (po 8).
Więcej o meczu czytaj w poniedziałkowym papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?