Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Suchań. Przy drodze straszyła trumna

Emilia Chanczewska [email protected]
- Jak to zobaczyłam, stanęło mi serce, a nogi zaczęły się trząść - mówi mieszkanka Wapnicy, która w poniedziałkowy wieczór zawracała z drogi, by sprawdzić, czy wzrok jej nie myli. Była w szoku, że przy samej drodze leży trumna.
- Jak to zobaczyłam, stanęło mi serce, a nogi zaczęły się trząść - mówi mieszkanka Wapnicy, która w poniedziałkowy wieczór zawracała z drogi, by sprawdzić, czy wzrok jej nie myli. Była w szoku, że przy samej drodze leży trumna. Fot. Emilia Chanczewska
Trumna z wiekiem od niedzieli leżała przy wjeździe do Nosowa, wioski koło Suchania. - Policja wiedziała, i nic nie zrobiła - mówią oburzeni mieszkańcy.

Mieszkańcy Nosowa, z którymi rozmawialiśmy, mieli różne opinie na temat tego, skąd się trumna przy drodze wzięła.

- Może ktoś coś przewoził i opakowanie zostawił? - zastanawiała się pani Ewa.

- To pewnie był jakiś przemyt - mówił inny nosowianin.

Widok był niesamowity. Surowa, drewniana trumna z wiekiem leżąca tuż przy zjeździe z krajowej dziesiątki do Nosowa. Gospodarz, który tam pojechał po krowy, w szoku przybiegł do sołtysa.

- Każdy się tego boi - mówi Eugeniusz Wasiak, sołtys Nosowa, w którym mieszka około 200 osób. - Dlatego od razu powinni to zabrać, a nie ludzi straszyć!

Jak twierdzą mieszkańcy, policja dostała pierwszy sygnał o trumnie w niedzielę, około godziny 13.

- Przyjechali, popatrzeli, powiedzieli, że nie ma trupa, to nie ma sprawy - relacjonują mieszkańcy. - . A jakby w środku były zwłoki? Terenu wokół nie sprawdzili, bo chyba za mokro było...

- To nie była wykopana trumna, tylko deski zbite w kształt trumny, bez wyściółek - przekonuje mł. asp. Krzysztof Orzechowski z KPP Stargard. - To spadło z samochodu albo ktoś celowo wyrzucił, ale przestępstwo nie zaistniało.

Powiadomiliśmy odpowiednie instytucje, urząd gminy i zarządcę drogi. Dopiero wczoraj trumna została wywieziona.

- Pracownicy pojechali po nią od razu po sygnale od pani burmistrz - mówi Ryszard Hadryś, dyrektor zarządu dróg powiatowych w Stargardzie. - Trafiła do naszej bazy w Chociwlu. Policja jej nie chciała. Przekażemy ją pewnie jakiemuś zakładowi produkującemu trumny. Najważniejsze, że już nie leży i nie straszy.

Policjanci chyba też się przestraszyli. Zobacz więcej na mmstargard.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński