Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Studentka ze Szczecina mistrzynią świata juniorek w bikini fitness. ZDJĘCIA

Maurycy Brzykcy
Maurycy Brzykcy
Ma dopiero 20 lat i pierwszy sezon zawodów za sobą. Tymczasem już może poszczycić się tytułem mistrzyni świata w bikini fitness. Marcelina Woźniak wywalczyła to osiągnięcie podczas imprezy w Rumunii.

Marcelina Woźniak, pochodzi z okolic Konina, a od roku mieszka i studiuje w Szczecinie. Nad swoim ciałem pracuje już od jakiegoś czasu, ale do "światka" bikini fitness trafiła trochę przypadkowo.

- Siłowo trenuję już od dwóch lat - mówi Marcelina Woźniak. - Sama po sobie widziałem, jak zmienia mi się sylwetka, widziałam efekty, ale to pytania ludzi zachęciły mnie do spróbowania sił w zawodach. Ludzie pytali na siłowni, czy się przygotowuję do jakiś imprez, bo tak dobrze się prezentuję. Postanowiłam zgłębić temat, zaczęłam obserwować, jak trenują dziewczyny do takich zawodów. Postanowiłam znaleźć trenera i od roku przygotowywałam się już do imprez.

Pierwszy sezon w wykonaniu Marceliny był lepszy, niż wszyscy zakładali. W sierpniu wygrała Puchar Bałtyku w bikini fitness, a później była mała seria srebrnych medali. Woźniak została wicemistrzynią Polski oraz wicemistrzynią Europy juniorów. Te ostatnie zawody zostały rozegrane w hiszpańskiej miejscowości Santa Sussana.

- Tak naprawdę nie sądziłam, że tak dobrze mi pójdzie w kolejnych zawodach - mówi Marcelina Woźniak. - Początkowo nastawiałam się tylko na Puchar Bałtyku.

Mistrzostwa świata odbywały się w Rumunii. 20-letnia Marcelina brała udział w bikini fitness, ale rozegrało się tam więcej kategorii, także klasyczna kulturystyka. Był podział również na kategorie wiekowe, Woźniak startowała jako juniorka młodsza.

- Na całe zawody składają się dwie rundy - opisuje mistrzostwa świata Marcelina Woźniak. - W eliminacyjnej trzeba przed jury zaprezentować cztery pozy: tyłem, przodem oraz jednym i drugim bokiem. Sędziowie zwracają uwagę na sylwetkę, kobiecość, ale także na sposób poruszania się, bo prezentujemy się w szpilkach, czy choćby pewność siebie. Nie dostaje się więc punktów za same mięśnie czy sylwetkę. W finale jest już bardziej układ dowolny. Mi udało się wygrać z dużą przewagą, co bardzo mnie ucieszyło.

Póki co, ta dyscyplina na samych zawodach pieniędzy nie przynosi. - Za mistrzostwo świata dostałam puchar, medal i dyplom - mówi z uśmiechem Marcelina Woźniak. - Trudno w tej branży pewnie o duże pieniądze, chyba że złapie się szybko dzięki temu jakieś kontrakty reklamowe. Można też zostać trenerem personalnym, ale na razie to nie dla mnie.

ZOBACZ TEŻ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński