Zgodził się jednak na nadzwyczajne złagodzenie kary. Oskarżony Łukasz D., do niedawna student Politechniki Koszalińskiej, nie stawił się na ogłoszeniu wyroku.
Sędzia wyjaśnił, że wina nie budzi wątpliwości.
Oskarżony zresztą sam od razu przyznał się do zarzutów. Jego postawa miała wpływ na szybkość postępowania przed sądem, które zakończyło się w ciągu kilku godzin. Problemem było określenie stopnia kary.
Sędzia zgodził się z wnioskami prokuratora, który zaproponował: wyrok sześć miesięcy w zawieszeniu na dwa lata, 800 złotych grzywny i naprawie wyrządzonej szkody w wysokości 4 procent.
- Biorąc pod uwagę, że w jego komputerze znaleziono programy warte w sumie ponad 180 tysięcy, to i tak niemała suma - wyjaśnił sędzia podliczając ten element kary na 7200 złotych.
FLESZ: Elektryczne samoloty nadlatują.