Jak mówią, wystarczą im kajdanki, pałki i miotacze gazu, czyli to, co mieli do tej pory.
- Najwięcej niebezpiecznych sytuacji jest nocą - mówi Adam Waś, komendant Straży Miejskiej w Świnoujściu. - A my nie mamy nocnych patroli.
W ciągu dnia też sporadycznie interweniują w sytuacjach, gdy potrzebne jest użycie siły. Na przykład awanturach domowych, na melinach itp. Tam jeżdżą patrole policji.
- W ciągu roku, jak jestem komendantem, to może raz mieliśmy taką sytuację, że rzeczywiście przydałby się paralizator - zaznacza Adam Waś.
Dodaje, że wystąpią o paralizatory, jeśli w najbliższym czasie zmieni się sytuacja, a więc pojawi się więcej niebezpiecznych sytuacji.
Świnoujscy strażnicy najbardziej zadowoleni są z tego, że teraz mogą przeszukać kontrolowaną osobę. W ten sposób mogą bardziej zadbać m.in. o własne bezpieczeństwo. Ale też osoby, którą ujęli. Na przykład przy przewożeniu do komendy policji.
- Dotychczas, nawet gdy mieliśmy podejrzenie, że dana osoba może mieć ukryte niebezpieczne narzędzie czy przedmiot pochodzący z przestępstwa, to żeby się o tym przekonać musieliśmy wzywać policję - opowiada komendant Adam Waś. - Sami nie mogliśmy robić kontroli osobistej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?