Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strach tędy przejść

Sławomir Włodarczyk, 8 listopada 2004 r.
Poniemiecki wiadukt jeszcze stoi. Jak długo, nie wiadomo. Złomiarze niemiłosiernie grabią konstrukcję. Z litości pozostawili jedynie blaszane zabezpieczania chroniące przed porażeniem prądem. - Tylko patrzeć jak dojdzie do tragedii - ostrzegają mieszkańcy pobliskich Raciborek.
Poniemiecki wiadukt jeszcze stoi. Jak długo, nie wiadomo. Złomiarze niemiłosiernie grabią konstrukcję. Z litości pozostawili jedynie blaszane zabezpieczania chroniące przed porażeniem prądem. - Tylko patrzeć jak dojdzie do tragedii - ostrzegają mieszkańcy pobliskich Raciborek. Sławomir Włodarczyk
Z dnia na dzień "znika" wiadukt nad magistralą kolejową Białogard - Piła.

Konstrukcja obiektu chwieje się w posadach. Górą chodzą grzybiarze, pół metra pod walącą się platformą biegnie drut pod napięciem 3 tysięcy volt, po torach pędzą pociągi, a urzędnicy od dwóch lat kłócą się, kto powinien wyremontować padającą konstrukcję.

Spór jest zażarty, idzie na całego, wiadukt stoi bowiem na granicy szczecineckich gmin - wiejskiej i miejskiej. W ratuszu twierdzą, że to własność gminy - w gminie, że miasta. Nikt nie chce przyznać się do konstrukcji. Ona jest po prostu niczyja! Sprawa trafiła do sądu.

- Zgodnie z opinią Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego, wiadukt należy do gminy wiejskiej Szczecinek - przekonują w magistracie.

Wójt odwoływał się od decyzji. Właściciela wskazać ma sąd.
W każdej chwili na wiadukcie może dojść do tragedii. - To skandal, kpina z prawa, tu strach przejść - piekli się grzybiarz. - Chodzę dołem, Po torach. Przynajmniej mam pewność, że nie spadnę na drut pod napięciem. Ustawili znak - droga bez przejazdu. Myślą, że to załatwia sprawę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński