To, że ktoś mieszka od kilkudziesięciu lat na innym kontynencie wcale nie oznacza, że zapomniał o swoich korzeniach i sportowych pasjach. Napisał do nas pochodzący ze Stargardu Robert Kudajczyk, który z Polski wyemigrował 20 lat temu. Pan Robert może się pochwalić faktem, że choć przez chwilę miał w ręku znicz olimpijski i uczestniczył w sztafecie, która zmierza do Vancouver, gdzie już wkrótce odbędą się zimowe igrzyska.
Kudajczyk mieszka w kanadyjskiej miejscowości Winnipeg, a znicz niósł w małym Sanfordzie. Ta sztuka udała mu się, gdyż pracuje dla kanadyjskiej mennicy, która wyrabia monety dla różnych państw świata oraz olimpijskie medale. Mennica, jako jeden ze sponsorów, otrzymała 20 zaproszeń do sztafety. Jednym ze szczęśliwców był właśnie stargardzianin.
- Bardzo się cieszę z tego faktu, że udało mi się choć przez krótki odcinek trasy ponieść znicz - opowiada pan Robert. - Tym bardziej, że niosłem go w moje urodziny. Reprezentowałem Polskę, ale i region, z którego się wywodzę.
Pan Robert jest nie tylko fanem sportu, ale i czynnie go uprawia. W maju weźmie udział w londyńskim charytatywnym maratonie BUPA 2010, podczas którego zbierane będą pieniądze dla dzieci chorych na białaczkę.
- Oczywiście olimpiadę śledzić będę na bieżąco, a już w marcu, bądź kwietniu zawitam do Polski - mówi stargardzianin. - Może nawet uda mi się wystawić znicz olimpijski na aukcję charytatywną.
(mc)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
