Montaż filmu "Belcanto" (z wł. piękny śpiew) już się zaczął. Producenci, wytwórnia Anima-Pol, bazują na zdjęciach, które kręcili między innymi w studiach filmowych w Warszawie i Łodzi.
- Ze Stargardu nie potrzebowaliśmy spektakularnych ujęć - mówi Ryszard Maciej Nyczka, reżyser. - Wykorzystamy materiał, który kręciliśmy u was jesienią z małą ekipą aktorów. Akcja filmu dzieje się w maju, czerwcu i lipcu. Gdybyśmy więc czekali ze zdjęciami aż będzie cieplej, film byłby gotowy dopiero za rok.
Stargardzianie nie będą więc statystami w "Belcanto". Nie zobaczą też planu filmowego, ani bohaterów filmu. A liczyli że spotkają się z Cezarym Pazurą, Magdaleną Różdżką czy Piotrem Gąsowskim, którzy w nim grają. A widzowie nie zobaczą na ekranie kilku wcześniej planowanych scen w Stargardzie.
Zrezygnowano z kręcenia m.in. pochodu pierwszomajowego z udziałem stargardzian. Zawirowania z filmem są przez opóźnienienia w dofinansowaniu jego produkcji.
- Negocjacje z funduszem trwały zdecydowanie zbyt długo - komentują osoby związane z produkcją "Belcanto".
Komediodramat o Stargardzie w ubiegłym roku otrzymał 350 tys. zł dofinansowania z Zachodniopomorskiego Funduszu Filmowego "Pomerania Film". Długo trwały formalności związane z przekazaniem pieniędzy. Dlatego producent postanowił, że ekipa filmowa do Stargardu już nie przyjedzie.
- Chcemy z montażem zdążyć na tegoroczny festiwali filmowy w Gdyni, który będzie w maju - mówi Ryszard Maciej Nyczka.
Bądź na bieżąco - zasubskrybuj news'y ze Stargardu
Zobcz również na mmstargard.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?