Bombę na terenie budowy odkryto w czwartek wieczorem, około godziny 19. Powiadomiona została najpierw stargardzka straż pożarna, następnie saperzy, stacjonujący w czerwonych koszarach.
Do czasu ich przyjazdu, firma ochroniarska zabezpieczyła teren i pilnowała znaleziska, nikogo do niego nie dopuszczając. Istniało bowiem niebezpieczeństwo wybuchu.
- Gdyby ktoś przy niej manipulował, mogłaby nastąpić detonacja - mówi sierż. szt. Janusz Szyszko, dowódca patrolu rozminowania z 2. Stargardzkiego Batalionu Saperów. - To była nieduża, 25-kilogramowa bomba lotnicza. Zasięg rażenia jej odłamkami, to jednak ponad 2 kilometry.
Stargardzcy saperzy w piątek rano wywieźli niebezpieczne znalezisko do miejsca, przeznaczonego do niszczeń i tam zdetonowali bombę.
Odwiedź mmstargard.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?