O tym, że przebudowa dużego skrzyżowania ulic Kościuszki, Słonecznej, 11 Listopada i alei Żołnierza będzie wiązała się z utrudnieniami w ruchu, wszyscy wiedzieli. Stargardzianie zapewniają, że są wyrozumiali. Ale, jak mówią, cierpliwość ma swoje granice.
- To idzie za wolno - mówi nasza czytelniczka mieszkająca w sąsiedztwie placu Słonecznego. - "Głos" pisał w ubiegłym tygodniu o zamkniętym przez roboty jedynym wjeździe w ulicę Czwartaków. Tam dalej nie można wjechać, bo auto można uszkodzić! A robotnicy zamiast starać się szybko zakończyć tam prace, wczoraj długo tam nic nie robili.
- Czekamy na sprzęt i będziemy układać nawierzchnię na wjeździe na rondo od strony ulicy Czwartaków - odpowiada Zbigniew Nowak, kierownik robót. - Jeśli nie w tym, to w kolejnym tygodniu powinno już być to robione. Proszę mieszkańców o jeszcze trochę cierpliwości. A teraz można wjechać w tę ulicę zjeżdżając nieco wcześniej z ulicy Kościuszki.
Tamtejsi mieszkańcy mówią, że zjechać rzeczywiście można, ale jazda między blokiem a ogródkami może skończyć się zniszczeniem samochodu.
- Tam jest wąsko i nie ma co ryzykować, bo lekki skręt i auto będzie uszkodzone - mówią mieszkańcy.
Pieszych denerwuje, że od strony al. Żołnierza nie mogą wygodnie przejść w ulicę 11 Listopada.
- Trzeba biegać między samochodami - mówią stargardzianie. - Po jednej stronie drogę blokują wykopy, a po drugiej kierowcy, którzy czekają na przejazd od alei Żołnierza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?