Joanna Rachuta, dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej tłumaczy, że 60-metrowe mieszkanie będzie oddane rodzinie, która jest na pierwszym miejscu na liście oczekujących.
- Musi to być też ktoś, kto na własny koszt wykona tam remont - mówi nasza rozmówczyni. - Lokal nie jest w najlepszym stanie.
Stanisław Możejko podkreśla, że mieszkanie zajmowały jego dzieci. Wyprowadził się kilka dni temu. On był jednak najemcą lokalu.
Sąd orzekający eksmisję nie wskazał mu lokalu socjalnego. ZGM zaproponował tymczasowo na okres jednego miesiąca barak, który stoi przy ulicy Jachtowej.
Więcej w piątkowym, papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?