Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa śmierci Michaela. Lekarz: to on się na mnie rzucił

mp
Micheala żegnali przyjaciele
Micheala żegnali przyjaciele Archiwum
Zakończyła się pierwsza rozprawa policjantów i chirurga, którzy przyjechali na interwencję do leżącego na trawniku mężczyzny. Przebieg akcji skończył się postawieniem zarzutu lekarzowi i funkcjonariuszom.

Michael Jansen zmarł kilka dni po interwencji. Przyczyna śmierci nie została dokładnie ustalona. Według prokuratury lekarz pogotowia kopnął Jansena w głowę butem (nie miało to wpływu na zgon), a policjanci zataili to zdarzenie.

Dzisiaj cała trójka nie przyznała się do winy. Z relacji lekarza wynika, że przyjechali do osoby, która zachowywała się bardzo agresywnie.

- Przeklinał i rzucił się na mnie. Wystraszyłem się. Nie wiem, co się dalej działo. Nigdy nikogo nie kopnąłem - mówił Bartosz K., lekarz pogotowia.

Do przesłuchania jest ponad 60 świadków.

Więcej o sprawie przeczytasz w środowym, papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński