Jeszcze we wrześniu miałby być podpisany list intencyjny, spółka powstanie najpóźniej do końca roku.
- W związku z Łasztownią zostały już zorganizowane plebiscyty medialne - mówi Mirosław Czesny, wiceprezydent. - Projektanci zorganizowali kino objazdowe, prezentując swoje koncepcje. Prezydent nawet się zastanawiał, czy nie wykorzystać lokalnej inicjatywy, ale zrezygnowaliśmy z tego.
Konsorcjum architektów, którzy przygotowali koncepcję zabudowy nie zostanie zaproszone do spółki.
- Widziałem takie rozwiązanie w Hamburgu - dodaje Czesny. - W spółce powinni być tylko właściciele terenów. Nie możemy być niewolnikami projektantów, którzy będą ograniczać. Plany są piękne: muzeum morskie, filharmonia, teatr, ale kto da na to pieniądze?
Ministerstwo Skarbu wyraziło już zgodę na utworzenie spółki i scalenie terenów. Zarządzaniem i poszukiwaniem inwestorów na poszczególne działki zajmie się firma wyłoniona w konkursie.
Łasztownia ma szanse stać się wizytówką miasta. Z pewnością nie nastąpi to przed zlotem żaglowców biorących udział w regatach Tall Ships` Race 2007. Być może duża międzynarodowa impreza przyciągnie ludzi chcących zainwestować w unikatowy teren.
Wcześniej jednak miasto musi pokonać problemy komunikacyjne.
- Nie ma co ukrywać, do Łasztowni praktycznie nie ma dojazdu - mówi wiceprezydent Mirosław Czesny.
Już w przyszłorocznym budżecie miasta mają znaleźć się pieniądze na zbudowanie ronda na ul. Energetyków na wysokości stacji paliw Shell.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?