Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spójnia Stargard - Start Lublin 52:55. Stargardzianie wciąż bez zwycięstwa w I lidze

Grzegorz Drążek
Wiktor Grudziński rzucił 2 punkty i miał 5 zbiórek
Wiktor Grudziński rzucił 2 punkty i miał 5 zbiórek Tadeusz Surma
Koszykarze pierwszoligowej Spójni Stargard przegrali u siebie ze Startem Lublin 52:55. To piąta kolejna porażka stargardzkiego pierwszoligowca.

Spójnia Stargard zagrała dzisiaj u siebie ze Startem Lublin po czterech kolejnych porażkach w I lidze. W tym sezonie stargardzki zespół jeszcze nie wygrał. Ze Startem miała być jednak walka o zwycięstwo, bo nie jest to drużyna z pierwszoligowej czołówki. I walka była. Spotkanie rozpoczęło się od prowadzenia gospodarzy 6:0. W 5 minucie do kosza gości trafił Karol Pytyś, który kilka dni temu dołączył do składu stargardzkiego pierwszoligowca. Pytyś wcześniej grał w AZS Szczecin. Spójnia utrzymała prowadzenie w pierwszej kwarcie. Po dziesięciu minutach było 15:12.

W drugiej kwarcie gra była wyrównana, ale to nie znaczy, że dobra. Koszykarzom Spójni przytrafiały się błędy w ataku. Kilka razy nie wykorzystali dogodnych sytuacji blisko kosza. W 15 minucie, po trafieniu Kamila Michalskiego, Start wyszedł na prowadzenie 17:16. I po drugiej kwarcie nadal prowadził, powiększając przewagę do czterech punktów. Spójnia przez dziesięć minut rzuciła tylko siedem punktów. W pierwszej połowie gracze stargardzkiego zespołu trafili tylko 7 z 35 rzutów z gry. Mieli więc tylko 20 procent skuteczności. Na ich szczęście rywale pudłowali z dystansu. Mieli sześć trzypunktowych prób i wszystkie niecelne.

W trzeciej kwarcie goście już tak nie pudłowali. Zaczęli tę część do dwóch trójek i powiększyli przewagę do dziesięciu punktów. Spójnia jednak nie odpuściła i mozolnie zaczęła odrabiać straty. W 27 minucie, po skutecznym rzucie spod kosza Marcina Zarzecznego, było 31:34. Później jeszcze goście ponownie uzyskali dziesięć punktów przewagi, ale na koniec trzeciej kwarty wynosiła ona sześć punktów.
W czwartej kwarcie gospodarze wreszcie dopięli swego i doprowadzili do remisu. W 34 minucie swoją drugą trójkę w tym spotkaniu rzucił Jerzy Koszuta i było 46:46. Po chwili Aradiusz Soczewski wyprowadził stargardzki zespół na prowadzenie 48:46. Spójnia w tej części lepiej broniła, przez pięć minut tej kwarty Start nie rzucił punktów. Później jednak goście celniej rzucali i odzyskali prowadzenie. Na dwie minuty przed końcem czwartej kwarty było 50:52.

Obie drużyny dorzuciły jeszcze po dwa punkty, a w samej końcówce Soczewski się pomylił i na cztery sekundy przed końcem było 52:54. Faulowany Wojciech Szawarski wykorzystał jednego osobistego i przed ostatnią akcją było 52:55. Spójnia chciała doprowadzić do dogrywki, ale rzut w ostatniej sekundzie Koszuty za 3 punkty był niecelny. Spójnia przegrała piąty kolejny mecz i pozostaje bez zwycięstwa w tym sezonie.

Spójnia Stargard - Start Lublin 52:55 (15:12, 7:14, 18:20, 12:9)
Spójnia: Koszuta 12 (dwa razy za 3 pkt), Soczewski 7, Ejsmont 6 (1), Pytyś 6, Wróblewski 6 (2), Zarzeczny 4, Kwiatkowski 3 (1), Suliński 3 (1), Grudziński 2, Jurewicz-Johnson 2, Bodych 1

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński