Siatkarze ze Świnoujścia mają podstawowy problem - nie potrafią grać od stanu 20:20. W początkach partii ich dyspozycja wydaje się bardzo stabilna.
Grają przyjemnie dla oka i odważnie. Jednak w najważniejszych momentach partii, na ręce zapinają się stresowe kajdanki i paraliżują swobodę, która w pierwszych etapach seta była zabójczą bronią. Nie da się wygrać meczu, jeśli nie potrafi się wyszarpać końcówki.
W taki sposób wyglądały pierwsze dwa sety spotkania z MKS Kalisz. Goście potrafili narzucić swój styl gry, jednak od 15 punktu w oczach strach, w rękach drżenie, a w głowie brak pewności siebie.
MKS Kalisz - SMS Świnoujście 3:0 (25:20, 25:21, 25:11)
SMS: Rolewicz, Orłowski, Strajch, Jastrowicz, Głodowski, A. Płuska oraz Krzak (l), Walczak, Dominiak, Jędrzejczyk, Łuczków.
Więcej o II lidze mężczyzn przeczytasz w poniedziałkowym, papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?