W jednym z mieszkań przy ulicy Wojska Polskiego w Stargardzie doszło wczoraj do tragedii.
21-letni stargardzianin napadł na parę swoich sąsiadów, Marię i Stanisława F.
- Wczoraj, około godziny 10, policja została powiadomiona, że w jednym z mieszkań na ul. Wojska Polskiego potrzebna jest interwencja - mówi mł. asp. Łukasz Famulski, oficer prasowy KPP Stargard. - Przypadkowy świadek zauważył, że mieszkanie jest otwarte i zdemolowane. Na miejscu to się potwierdziło. Policjanci zastali w środku dwie osoby. Mężczyznę, który wymagał pomocy lekarskiej i kobietę, która była pod znacznym wpływem alkoholu. Obydwoje trafili do szpitala, gdzie mężczyzna wczoraj zmarł.
Policja w tym wypadku nie mówi o zabójstwie.
- Według wstępnych ustaleń, mamy do czynienia z pobiciem ze skutkiem śmiertelnym - wyjaśnia Ł. Famulski. - Może za to grozić do 12 lat pozbawienia wolności. Stargardzcy policjanci zatrzymali odpowiedzialnego za ten czyn 21-letniego stargardzianina.
Z własnych ustaleń Głosu wynika, że zmarły, to 60-letni Stanisław F., w szpitalu zaś leży jego 70-letnia żona Maria F.
Sprawcą śmiertelnego pobicia jest ich sąsiad, a miało do tego dojść zaraz po tym, gdy Maria F. dostała pieniądze.
Małżeństwo znane było z nadużywania alkoholu i mieszkania w bardzo złych warunkach, w mieszkaniu pełnym robactwa, szczurów i fekaliów, o czym w ubiegłym roku pisaliśmy w Głosie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?