Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć dzieci w Kielcach. Nowe fakty

(MINOS)
5-latek i jego siostra zaginęli prawdopodobnie około południa - mówią śledczy.
5-latek i jego siostra zaginęli prawdopodobnie około południa - mówią śledczy. Dawid Łukasik
Dzieci, których ciała znaleziono we wtorkowe popołudnie w mieszaniu przy ulicy Daszyńskiego w Kielcach miały rany kłute. Ich matka ma poranioną szyję. Trwa ustalanie, jaki przebieg miał dramat.

Tragedia, która wstrząsnęła mieszkańcami województwa wydarzyła się w mieszkaniu wynajmowanym przez parę z dwójką dzieci. To małżeństwo z Wrocławia, które kilka lat temu sprowadziło się do Kielc, bo 44-latek dostał tu pracę. Jak mówili policjanci, jest architektem. Przed godziną 16 we wtorek mężczyzna, który wrócił do domu w nowym ogrodzonym bloku w osiedlu Świętokrzyskim nie mógł dostać się do środka.

CZYTAJ TAKŻE: Nie żyje dwójka dzieci, ich matka w ciężkim stanie (WIDEO)

- Drzwi były zamknięte od wewnątrz. 44-latek skontaktował się z inną osobą i wspólnie zdołali dostać się do środka. Znaleźli tam ciała dzieci: 5-letniego chłopca i jego 15-letniej siostry oraz 41-letnią żonę mężczyzny, która była w ciężkim stanie - opowiadał prokurator Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach.

Kobieta miała rany cięte szyi. W stanie określanym jako ciężki ale stabilny trafiła do szpitala. Na razie nie sposób jej przesłuchać. Pracę na miejscu tragedii policjanci, prokurator i biegły sądowy zakończyli po północy. W środę rano stróże prawa znowu pojawili się w bloku. Pukali do kolejnych mieszkań. Rozmawiali z ludźmi.

- Oględziny wykazały, że dzieci miały rany kłute. Przyczynę śmierci chłopca i dziewczyny poznamy po sekcjach zwłok zaplanowanych na środowe popołudnie i wieczór. Dotychczasowe ustalenia wskazują, że dramat rozegrał się między trzema osobami, które zostały znalezione w mieszkaniu, nie wykluczamy jednak na razie żadnej wersji wydarzeń. Ustalamy, czy ktoś nie ma bezpośredniego lub pośredniego związku z tą tragedią - mówi prokurator Prokopowicz i dodaje, że dzieci zginęły najprawdopodobniej około południa, wtedy też powstać mogły rany, które na szyi ma kobieta.

41-letnia matka nieżyjących dzieci , która w ciężkim stanie trafiła do szpitala wojewódzkiego w Kielcach przebywa tam na oddziale intensywnej opieki medycznej. Jej stan lekarze określają jaką ciężki, ale stabilny.

Atrakcyjne mieszkanie może być Twoje. Wystarczy 29 złotych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Śmierć dzieci w Kielcach. Nowe fakty - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński