- Sprawdzamy linię obrony tego pana - mówi Adam Szurek, prokurator rejonowy w Stargardzie. - Wczoraj na miejscu zbrodni był przeprowadzony z jego udziałem eksperyment śledczy - jej odtworzenie. Ponownie przesłuchujemy świadków.
B. nie przyznaje się do winy, twierdzi że nie miał zamiaru pozbawić życia P., lecz działał w obronie koniecznej.
- Nie chciał go zabić, starał się uniknąć tego zdarzenia - mówi Przemysław Wiaczkis ze Szczecina, obrońca Norberta B. - Gdy Ariel P. ruszył w jego kierunku, podejrzany machał, by do niego nie podchodził. Gdy na niego natarł, podejrzany uchylił się, a Ariel P. nadział się na jego nóż. Ariel P. miał pod rękawiczką bez palców rowerową zębatkę, miał też korkociąg z ostrzem między palcami, a pod bandażem łańcuch od roweru.
B. po 4 miesiącach ukrywania się w piątek stawił się w prokuraturze. Stamtąd na 14 dni trafił do aresztu. Za kilka dni okaże się, czym w nim pozostanie.
- Uciekał nie przed policją lecz przed kolegami Ariela P., którzy grozili, że go zabiją - tłumaczy mec. Wiaczkis. - Wrócił, gdy dowiedział się o odmowie sądu wystawienia listu żelaznego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?