Tego dnia chłopiec około godz. 19 z nieznanych przyczyn wjechał rowerem na tory kolejowe na ul. Grzybowskiej w Radzikowie. Zignorował znaki ostrzegawcze - migające czerwone światło i sygnał dźwiękowy. Jechał do kolegi, który mieszka na tym samym osiedlu, co on.
- Staliśmy przed przejazdem w samochodach. Nagle wszyscy zaczęli trąbić, żeby go ostrzec, że jedzie pociąg, ale on nie reagował. - opowiada nam świadek wypadku. - Nie wiem, co się stało. To było straszne. Patrzysz i wiesz, że dzieje się coś złego, a ty nic nie możesz zrobić. Nie wiem, może miał słuchawki od MP3 w uszach i nic nie słyszał.
Chłopak wjechał na tory tuż przed szynobusem. Pociąg zawadził go o tylne koło roweru. 14-latek zginął na miejscu.
Prokurator, który został wezwany na miejsce, nie stwierdził żadnych nieprawidłowości po stronie kolei - maszynista był trzeźwy, pociąg jechał przepisowo, sygnalizacja ostrzegająca zadziałała.
Informacja o śmierci chłopca jeszcze tego samego wieczoru dotarła do jego szkolnych kolegów. Wszyscy umówili się, że następnego dnia przyjdą do szkoły ubrani na czarno. Dziś cała szkoła pogrążyła się w żałobie.
- Dzieci, które chodziły do jednej klasy z naszym tragicznie zmarłym uczniem, miały rozmowy z psychologiem i pedagogiem. Wiem, że bardzo to przeżyły, wspominały chłopca, zapaliły znicz. Wielka starta. - mówi Lidia Mikołajek, dyrektora Gimnazjum nr 1 z Oddziałami Integracyjnymi im. B. Chrobrego w Kołobrzegu.
Zobacz także: 3maj się drogi - kronika wypadków, bezpieczeństwo na drodze
Źródło: Śmierć na torach w Kołobrzegu. To był 14-letni uczeń Gimnazjum nr 1- gk24.pl
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?