Mieszkańcy podkreślają, że dzikie wysypisko jest nie tylko nieestetyczne, ale też niebezpieczne.
- W okolicy chodzą dzieci, a niech któreś podejdzie z ciekawości, jak to maluchy i skaleczy się szkłem i drutami, które też tu wystają? - mówi starsza kobieta. - Nocami podchodzą lisy, które jak wiadomo buszują w ludzkich śmieciach.
Bożena Rogowska, kierownik domu kultury, który zlokalizowany jest w budynku, podkreśla, że wysypisko to duży problem.
- Tam zwykle jest kubeł na śmieci, dokoła niestety mnóstwo porozrzucanych odpadków - mówi. - Jak kosz jest zabierany, to ludzie wyrzucają śmieci na ziemię. Nie sądzę, że to mieszkańcy Karsiborza. Oni sami sprzątają to miejsce, aby nie było bałaganu.
Więcej w dzisiejszym papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?