Zimowe mrozy skłaniają kierowców do długiego rozgrzewania samochodów. Panuje błędna opinia, że w takich warunkach, zanim samochód ruszy, jego silnik powinien pracować co najmniej 2 minuty. Tymczasem większości aut wystarczy jedynie kilka sekund, aby temperatura płynu chłodniczego podniosła się do poziomu umożliwiającego jazdę.
- Kierowcy włączają silnik, czekając aż się rozgrzeje, a w międzyczasie np. oczyszczają stojące auto ze śniegu. Większość nie wie, że silnik samochodu będącego na biegu jałowym rozgrzewa się znacznie wolniej niż podczas jazdy - mówi Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Jazdy Renault. - Zbyt długie rozgrzewanie silnika na postoju może się ponadto przyczynić do jego nadmiernej eksploatacji - dodaje.
Najlepszą metodą na rozpoczęcie podróży samochodem zimą jest odczekanie kilku sekund, a następnie płynne ruszenie. Dzięki takiemu postępowaniu silnik pracujący pod obciążeniem szybciej się nagrzewa.
- Należy jednak pamiętać, aby unikać wprowadzania pojazdu od razu na zbyt wysokie obroty. Silnik najefektywniej adaptuje się do pracy podczas niskich temperatur, pracując na umiarkowanych obrotach w początkowej fazie jazdy - dodają trenerzy Szkoły Jazdy Renault.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?