2:0 - tak wygląda bilans spotkań podopiecznych Mariusza Wiktorowicza z Budowlanymi Toruń. Oba mecze, we własnej hali, zakończyły się wygraną i już tylko jednego zwycięstwa brakuje, aby znaleźć się w kolejnej rundzie. Jeśli zdejmie się różowe okulary, to można dostrzec pewne minusy.
Po pierwsze, Chemik męczył się w drugim meczu i pokonał przyjezdne dopiero po pięciu setach. Jak na pierwszą rundę i przepaść, dzielącą oba kluby, zaciętość była odrobinę za duża. - Takie mecze budują niesamowitą wolę walki i dobrą atmosferę w każdym zespole - powiedział , dla oficjalnej strony klubu, Mariusz Wiktorowicz. Jednak wypowiedź ta bardziej pasowałaby na październik i początek rundy zasadniczej, niż na fazę play off, w której klimat zespołu powinien być już ustatkowany.
Wciąż z kwadratu dla rezerwowych mecze zaczyna Joanna Mirek. Zdania są podzielone. Jedni twierdzą, że w dobrej formie znajduje się Weoronika Hudima i doświadczona Mirek przegrywa z nią rywalizację. Drudzy zaś uważają, że kapitan Chemika jest w słabszej dyspozycji, dlatego grać musi jej zmienniczka.
Jedno jest pewne, w dalszych etapach rozgrywek potrzebna będzie każda zawodniczka. Bo tylko kolektywem można zapukać do bram Orlen Ligi. Jeśli policzanki postawią ostatni krok i pokonają Budowlanych, to w perspektywie czeka ich Kraków. Jak na razie, w derbowych spotkaniach, AZS Kraków prowadzi z Wisłą 2:0. Wielce prawdopodobne jest, że to właśnie AZS będzie rywalem Chemika w drugiej rundzie.
Przypomnijmy, że krakowianki znalazły sposób na wicelidera rundy zasadniczej, więc wcale nie musi być to łatwa przeprawa. Jak na razie do awansu jeszcze bardzo długa droga. Dlatego w Policach, podobnie jak kilka dni temu w Watykanie, wciąż unosi się czarny dym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?