- Seria błędów taktycznych spowodowała, że w I odsłonie dominowała Odra. To dobrze, że straciliśmy tylko jedną bramkę. Równie dobrze Pilarz mógł ich wpuścić znacznie, znacznie więcej. Trzy albo cztery. Na szczęście nasz bramkarz jest wciąż w dobrej formie. W przerwie spadł śnieg i w grze było dużo przypadkowości. W końcówce zabrakło nam szczęścia. Kaźmierczak miał idealnie wyłożoną piłkę, ale nie trafił - stwierdził krótko Bohumil Panik.
- Przy poprzeczce Magdonia dopisało nam szczęście, które nie dopisywało nam przez cały sezon. Moi piłkarze stanęli na wysokości zadania. Grali ofensywnie i z polotem. Wygrali zasłużenie - mówił Ryszard Wieczorek.