- Po 11 latach herb Pogoni ponownie wędruje na pana pierś. Co się zmieniło od ostatniego pobytu?
- Pogoń jest całkiem innym klubem. Miała wtedy innego prezesa. Klub jest odbudowywany, pnie się tabeli i walczy o postawione cele. W zespole jest nowa jakość, nowi zawodnicy.
- Jest też nowy asystent. Kiedy pojawił się pomysł objęcia tej funkcji?
- Z trenerem Marcinem Sasalem znamy się od sześciu lat. Pracowaliśmy razem w Dolcanie Ząbki oraz Mazowszu Grójec i ta współpraca dobrze się układała. Do rozmów doszło około trzech tygodni temu.
- Wobec tego z trenerem Sasalem znacie się jak łyse konie?
- Można tak powiedzieć, bo znamy się bardzo dobrze. Możemy na sobie polegać i nie mamy przed sobą tajemnic. A to jest ważne w tym zawodzie.
- Jakie zadania przed panem?
- Pomóc chłopakom w wywalczeniu awansu. Z niektórymi grałem, jak Robert Kolendowicz, Bartosz Ława i Edi. W Dolcanie pracowaliśmy z Adamem Frączczakiem. Myślę, że będę w stanie dać drużynie cenne wskazówki. Wiemy, że ciśnienie jest duże, bo zespół gra o awans.
- Piłkarze zwracają się do pana "Sergiusz", czy "panie trenerze"?
- Forma "panie trenerze" jest najbardziej zasadna. Jest to drużyna, w której znajduje się wielu młodych zawodników, więc formuła "trenera" jest dobra.
- Pierwszy mecz w marcu z Piastem Gliwice. I to pan, a nie trener Sasal, będzie prowadził zespół z ławki (Sasal dostał karę od PZPN - dop. red.).
- Rozmawialiśmy już o tym z trenerem. Nie będzie to stanowiło problemu.
Rozmawiał Marcin Dworzyński
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?