Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sebastian Świderski po meczu gwiazd: Została tylko zabawa

Przemysław Sierakowski
Sebastian Świderski (atakuje) już drugi raz wziął udział w siatkarskim meczu gwiazd.
Sebastian Świderski (atakuje) już drugi raz wziął udział w siatkarskim meczu gwiazd.
Rozmowa z Sebastianem Świderskim, trenerem Zaksy Kędzierzyn-Koźle, byłym reprezentantem Polski w siatkówce, który w Szczecinie był gościem meczu gwiazd "Siatkarze dla Hospicjum".

- Nie będzie chyba stwierdzeniem na wyrost, że dorobiliśmy się w Szczecinie sporego święta sportowego, które mocno zaznacza się na mapie Polski?

- To była kolejna udana edycja imprezy i za nami kolejny mecz gwiazd. Tak naprawdę zwycięzcami i gwiazdami tego minionego weekendu są małe dzieci, dla których zbierane są pieniądze. Cieszę się bardzo, że mogłem być częścią tego wydarzenia.

- Na parkiecie Szczecińskiego Domu Sportu wystąpił pan nie jako trener, lecz tak jak przed laty, jako zawodnik.

- (uśmiech) Faktycznie miałem to szczęście, że mogłem się chwilę poruszać. Mam nadzieję, że wypadłem bardziej okazale, niż w zeszłym roku. Najważniejsza w tym wszystkim była dobra zabawa.

- Na co dzień jest pan trenerem Zaksy Kędzierzyn-Koźle. Zastanawia mnie, czy znajduje pan czas na to, by poodbijać piłkę tak, jak za starych czasów?

- (śmiech) Chciałbym, natomiast czasu jest mało. Praca trenera jest bardzo zajmująca. Kiedyś wychodziło się na trening, trenowało, wracało do domu i odpoczywało. Tylko na tym trzeba było się skupić. Teraz trzeba ten trening przygotować, przeanalizować, poprowadzić, także tego czasu jest bardzo mało. Nieoficjalnie spotykamy się w gronie przyjaciół dwa lub trzy razy w tygodniu, by bardziej pobawić się w siatkówkę, niż rywalizować. Siatkówka ciągle jest obecna w moim życiu. Jeśli człowiek tyle lat związany był z tą dyscypliną, to trudno tak z dnia na dzień zostawić ją z boku.

- Jesteśmy w trakcie przerwy w rozgrywkach. PlusLiga zakończyła rozgrywki. Jak odpoczywa trener Zaksy i jego zawodnicy?

- Większość moich zawodników, a praktycznie wszyscy są na zgrupowaniach kadry narodowej Polski, Kanady, czy Holandii. Rozjechali się do swoich krajów i rozpoczęli sezon reprezentacyjny, także nawet nie mam podopiecznych w klubie na ten moment. Dlatego korzystam z okazji zrobienia czegoś dla innych. Wakacje schodzą na drugi plan, ale na pewno w okolicach lipca z rodziną gdzieś się wybierzemy i odpoczniemy.

- W tym roku w Polsce odbędą się mistrzostwa świata. Serce byłego reprezentanta chyba się raduje, gdy widzi, że tak duże wydarzenia mają miejsce w naszym kraju?

- Należy się cieszyć, bo to kolejna impreza tego typu. Mieliśmy już okazję organizować finały Ligi Światowej, czy mistrzostwa Europy. Cieszy mnie bardzo, że siatkówka mocno się rozwija. Z tego miejsca wielkie słowa uznania dla włodarzy federacji za to, że coś takiego w Polsce się tworzy. Miejmy nadzieję, że ta nasza dyscyplina sportu, będzie kiedyś numerem jeden. Cieszę się, że jestem częścią tej całej maszyny.

- Nasza siatkarska kadra narodowa przeszła drobną rewolucję kadrową. Jakie pan ocenia szanse polskiej reprezentacji na mistrzostwach świata?

- Nadzieje są bardzo duże. Wszyscy liczymy na to, że Polska wróci na tron. Należy pamiętać, że to jest sport. Takich reprezentacji jak nasza jest kilka i każdy będzie robił wszystko, by przywieźć medal z tej imprezy. Na pewno nie będzie łatwo.

- Mam wrażenie, że trener Sebastian Świderski chyba zadowolony jest z tego, że nie musi do Szczecina przyjeżdżać zbyt często z powodów służbowych. Kędzierzyn-Koźle leży daleko, mecze wyjazdowe z racji podróży zamieniałyby się w katorgę.

- (śmiech) No tak, ale przyznam się szczerze, że tegorocznej podróży do Gdańska, gdzie musieliśmy spędzić 27 godzin w autokarze, nic nie pobije. Sporym ułatwieniem jest droga S3, którą jakiś czas temu otworzono. Byłem niezwykle mile zaskoczony tą drogą do Szczecina. Powiem więcej, tak mi się ta podróż podobała, że przejechałem Szczecin i wyjechałem gdzieś pod Gryfinem. Cieszę się z tego, że Szczecin jest na mapie i nie zginął. Same przejazdy nie są już mordęgą, wszystko bardzo dobrze się rozwinęło. Gdyby była tu drużyna seniorska na poziomie ekstraklasy, to dalibyśmy radę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński