Sandra Spa Pogoń walczyła, ale Górnika nie pokonała

Przystępując do sobotniego meczu z Górnikiem Zabrze Pogoń miała trzy zwycięstwa z rzędu i dobrą okazję, by na spokoju powalczyć z faworytem. To bardziej Górnik „musiał”, a Pogoń „mogła” niż odwrotnie.

Niespodzianka była jedynie do przerwy. Zabrzanie lepiej rozpoczęli spotkanie, dość szybko odskoczyli na trzy trafienia, ale Portowcy walczyli. Może gdyby Górni nie miał w bramce Martina Galii, to gospodarzom byłoby łatwiej, a tak Czech wiele razy zatrzymywał ich rzuty, a wtedy jest trudniej, bo większe nerwy w głowie.

Trener Rafał Biały ok. 20 minuty znalazł pomysł na pomoc drużynie. W ataku pozycyjnym wycofał bramkarza i wprowadził kolejnego gracza z pola. I zadziałało – Pogoń zdobyła sześć bramek z rzędu i do przerwy prowadziła 13:11.

- Nasz plan był dobry, ale na kwadrans. Później szczecinianie zmienili sposób grania i już tak ciekawie nie było – przyznał Marcin Lijewski, trener Górnika. - Dobrze, że w II połowie zagraliśmy na większym spokoju.

W II połowie znów była walka, ale to Górnik miał więcej opcji w ataku. Potrafił nawet wygrać fragment gry w podwójnym osłabieniu. Było więc jasne, że szczecinianie niespodzianki nie sprawią.

- Nie ma co się poddawać. Trzeba wyciągnąć wnioski i w środę powalczyć o zwycięstwo – stwierdził skrzydłowy Dawid Fedeńczak.

I runda zakończona na 7. miejscu. W środę do Szczecina przyjedzie mocna Gwardia Opole i determinacja pogoniarzy ma być jeszcze mocniejsza.

Sandra Spa Pogoń Szczecin – Górnik Zabrze 26:31 (13:11)
Pogoń: Gawryś 1, Terekhov – Krupa 7, Wąsowski 5, Horiha 3, Matuszak 3, Rybski 3, Fedeńczak 2, Bosy 1, Biernacki 1, Krysiak.
Wyniki 13. kolejki: MMTS – Grupa Azoty 33:29, Zagłębie – Wybrzeże 24:19, Wisła – Chrobry 42:23, Azoty – MKS 37:27, Piotrkowianin – Vive 35:42, Stal – Gwardia 34:26.

Pogoń jest na 7. miejscu. Prowadzi Wisła przed Vive. Górnik jest 3.