Auto wpadło do rowu koło przejazdu kolejowego w Sycewicach na początku tygodnia. Kierowca stracił nad nim panowanie. Od tego czasu właściciel auta nie interesuje się nim. Samochód wzbudza zainteresowanie przejeżdżających obok kierowców, którzy alarmują policję. - Odbieramy w tej sprawie kilka telefonów dziennie - mówi dyżurny słupskiej policji. - Nie możemy w tej sprawie nic zrobić, bo auto stoi w przydrożnym rowie, czyli nie zagraża już bezpieczeństwu ruchu. Monitujemy właściciela, aby usunął auto, ale twierdzi on, że nie ma tego jak zrobić, bo jest teraz na południu Polski.
Policjanci zaznaczają, że jeśli z auta zaczną wyciekać płyny i zacznie on w ten sposób zagrażać środowisku naturalnemu wówczas wyciągną go z rowu i odholują na parking na koszt właściciela.
Źródło
Od sześciu dni nikt nie usunął uszkodzonego samochodu z rowu w Sycewicach - gp24.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?