Zwycięstwo cieszy, ale styl w jakim zostało odniesione już mniej. Pogoń koncentrowała się na obronie dostępu do własnej bramki. Gra ofensywna była prowadzona zbyt małymi siłami, by przynieść powodzenie.
Na szczęście w sukurs przyszli rywale, którzy sami sobie strzelili bramkę. W 87 min własnego bramkarza pokonał Czech Radim Sablik (na zdjęciu piłka w siatce i zaskoczony bramkarz Mariusz Liberda).
Przed meczem kibice uczcili pamięć Ojca Świętego minutą ciszy. Na sektorze pod zegarem zapalono setki zniczy, a po meczu hołd zmarłemu papieżowi oddali też piłkarze Pogoni.
Więcej o meczu w papierowym wydaniu "Głosu"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?