Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Są chętni by pomóc

Anna Miszczyk, Natalia Geldner, 25 marca 2006 r.
Bez butów, ubrań i reszty dobytku została 54-letnia kobieta ze Szczecina, której w czwartek spłonęło mieszkanie. Miasto zaproponowało jej 700 zł zapomogi i tymczasowy lokal przy ul. Kaszubskiej.

Pożar wybuchł w czterorodzinnym budynku przy ul. Różanej w Szczecinie. Ogień zaprószył prawdopodobnie sąsiad kobiety, który dogrzewał się piecykami. Mieszkanie 54-latki spłonęło doszczętnie. Kobieta mieszkała w nim z 17-letnim synem. Straciła dorobek swego życia, w tym instrumenty muzyczne - jedno z jej źródeł utrzymania. Pani Grażyna pracuje w Akademii Rolniczej. Dorabiała sobie grą na organach i skrzypcach na uroczystościach szkolnych i w przedszkolach.

Czekają na sygnał

- Tuż po pożarze przekazaliśmy kobiecie 200 zł. Zaproponowaliśmy też nocleg w Miejskim Ośrodku Interwencji Kryzysowej, ale z niego nie skorzystała. Prawdopodobnie przebywa u rodziny - mówi Przemysław Borowiecki, rzecznik Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. - Dziś mieliśmy jej wypłacić 500 zł. Ale nie wiem, czy ta pani podjęła te pieniądze z kasy.

MOPR zaproponował pani Grażynie także zastępcze mieszkanie. Z informacji, jakie uzyskaliśmy w Urzędzie Miejskim, wynika, że mieszkanie znajduje się przy ul. Kaszubskiej.

- Jest dwupokojowe. W sumie ma 31,5 m kw. Jest aneks kuchenny. Łazienka należy do części wspólnej. Mieszkanie nie jest urządzone. Ale jest odmalowane, więc można się do niego wprowadzić od razu. Czekamy na sygnał od tej pani, że jest tym mieszkaniem zainteresowana. Jeśli nie, może zamieszkać w Miejskim Ośrodku Interwencji Kryzysowej - mówi Dawid Brzozowski z biura prasowego Urzędu Miasta.

Nie zostanie sama

Kobieta może też liczyć na umeblowanie mieszkania i wyposażenie go w niezbędne rzeczy.

- Tym wszystkim zajmie się PCK, Polski Komitet Pomocy Społecznej, Caritas. Możemy być w tej sprawie pośrednikiem. Ale ta pani może się zwrócić bezpośrednio do tych placówek. Pomogą także, jeśli chodzi o odzież - mówi Przemysław Borowiecki.

Rzecznik MOPR zapewnia, że kobieta nie zostanie sama, jeśli tylko wyrazi chęć, by ją wesprzeć.

- Pomożemy jej normalnie funkcjonować, a więc, żeby miała gdzie mieszkać, w co się ubrać, co zjeść i żeby mogła normalnie chodzić do pracy - dodaje rzecznik.

Do redakcji zgłaszają się też mieszkańcy, którzy chcieliby pomóc kobiecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński