Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rysto Gogarowski - nowy trener Stali Szczecin

Paweł Pązik
Rysto Gogarowski.
Rysto Gogarowski.
Rysto Gogarowski opowiada o tym jak został nowym trenerem Stali Szczecin i co sądzi o drużynie.

- Jak został pan trenerem Stali?

- Przed tygodniem zadzwonił do mnie Tomasz Jechna, członek zarządu Stali i zaproponował objęcie stanowiska pierwszego trenera. Kilka dni zastanawiałem się nad tą propozycją, ponieważ działam trochę w biznesie i bycie trenerem nie jest moim codziennym zajęciem. Posiadam dyplom trenera drugiej klasy, w przeszłości pracowałem z różnymi grupami w Chemiku Police, jednak trenowanie Stali jest moim największym wyzwaniem.

- Co skłoniło pana do przyjęcia propozycji zarządu?

- Obserwowałem jesienią wszystkie domowe mecze Stali. Uważam, że zespół posiada ogromny potencjał. Jest to grupa młodych utalentowanych zawodników, którzy wspomagani przez doświadczonych graczy, takich jak np. Robert Kikun, mogą zrobić dobry wynik. Cieszy mnie zaangażowanie tych piłkarzy, bo na dotychczas prowadzonych przeze mnie treningach frekwencja była bardzo wysoka.

- Jak pan ocenia swój debiut z Pogonią Barlinek?

- Remis jest wynikiem sprawiedliwym. Cieszę się, że udało się uratować punkt w ostatniej minucie, bo nie zasłużyliśmy na porażkę. W tej lidze mecze wyjazdowe są bardzo trudne, szczególnie na boiskach takich drużyn, jak Pogoń Barlinek.

- O co jeszcze powalczy Stal w tym sezonie?

- Wiele osób uważa nas za faworytów do awansu, ale trzeba pamiętać, że ten zespół jest jeszcze młody. Jednak wszystko jest w piłce możliwe. Pozostało jeszcze sporo kolejek do końca i uważam, że czołowe zespoły mogą potracić punkty. Wiele drużyn będzie się spinać na mecze z Piastem i Energetykiem, co może być szansą dla Stali na dogonienie tych zespołów. Dla mnie priorytetem jest jednak nauczenie moich chłopców dobrze grać w piłkę. Aby zobaczyć, jak gra Stal pod moją wodzą, zapraszam kibiców w najbliższą sobotę na mecz z Sokołem Pyrzyce na stadion przy ul. Bandurskiego.

- Ma pan dość rzadko spotykane imię.

- Moi rodzice pochodzą z macedońskiej części Grecji, ja urodziłem się w Szczecinie. Z krwi jestem Macedończykiem, z kultury i wychowania Polakiem. Tam wiele nazwisk kończy się na -ski, stąd polskie brzmienie nazwiska. W czasie ostatnich mistrzostw świata w piłce ręcznej miałem rozdarte serce w czasie meczu Polski z Macedonią. Kibicowałem jednak słabszym, czyli Macedonii, bo wiedziałem, że Polacy i tak osiągną dobry wynik na tej imprezie. W Macedonii nie byłem od 20 lat i najwyższa pora się tam wybrać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński