Zegar nazywa się horyzontalny, bo jest zamontowany na ziemi.
- Zwykle zegary słoneczne znajdują się na ścianach budynków - mówi Ewa Pater, nauczycielka fizyki w liceum i pomysłodawczyni zegara. - Głownie w obawie przed zniszczeniem. Mam nadzieję, że ten nasz wandale będą omijać.
Na pomysł stworzenia takiego zegara pani Pater wpadła czytając artykuł fizyka Jerzego Kreinera. Autor opisywał w nim, jak samemu zrobić taki zegar, na co trzeba zwrócić uwagę, żeby dobrze odmierzał czas.
- To mnie zainspirowało - dodaje Ewa Pater. - Poszłam do naszej dyrektorki i zapytałam, co ona na to, abyśmy taki zegar zrobili przy naszej szkole. Dyrektorka pomysł podchwyciła.
Pozostało jeszcze tylko wybrać ucznia, który poradzi sobie z realizacją pomysłu. Ewa pater postawiła na Grzegorza Grafa z II klasy.
- To inteligentny chłopak - mówi z uśmiechem. - Wiedziałam, że zgłębi sprawę i doprowadzi do końca. No i nie myliłam się.
Zegar stanął na małym placyku pomiędzy szkołą a strażą pożarną. Teren jest wyłożony kostką brukową, a czas odmierza długa rura, nazywana fachowo gnomon.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?