Akademia Rolnicza
- Vertigo Grand Cru 3:2 (25:19, 21:25, 20:25, 25:21, 15:13)
AR: Sarna, Kiszka, Bolda, Sola (libero), Malinowski, Piotrowski.
Vertigo: Zahorenko, Lebiedziewicz, Gierasimczuk, Michniewicz, Fic, Kazimierski, Małecki (libero).
Przez połowę spotkania zawodnicy obu stron bardziej martwili się o wynik meczu mistrzostw świata w piłce ręcznej pomiędzy Danią a Niemcami. Jak wiadomo tylko zwycięstwo którejś z drużyn dawało Polsce szansę na awans do półfinałów. Co chwilę więc siatkarze zwracali się do ławki rezerwowych z prośbą o podanie wyniku pojedynku Niemców z Duńczykami.
Było ich więcej
- Ile jest, ile jest? Dalej remis? - jedni i drudzy dużo bardziej zainteresowani byli wydarzeniami na parkietach Chorwacji.
Lepiej do tego spotkania podeszli gracze AR. Ich rywale byli uśmiechnięci, często żartowali, gdyż spodziewali się raczej łatwego 3:0.
- Mamy przewagę optyczną, nas jest siedmiu, ich sześciu - żartowali zawodnicy Vertigo.
W pierwszym secie nie było im jednak do śmiechu. Co prawda wynik długo oscylował wokół remisu, ale w końcówce klasę pokazali studenci, zwłaszcza Łukasz Kiszka. AR wygrała tego seta do 19.
W kolejnym Vertigo wzięło się już ostro do roboty, szybko wychodząc na prowadzenie 5:2.
- Nie kiwamy, bo oni wszędzie biegają - padła komenda wśród zawodników Vertigo.
Rzeczywiście jego gracze zaczęli grać spokojnie, ale nie brakowało poświęcenia w ich poczynaniach, także w obronie.
Zdążyć na Polskę
W drugim secie Vertigo miało już na koncie 5 bloków. W pewnym momencie rywale AR popisali się zdobyciem aż ośmiu punktów z rzędu. Tej przewagi nie dali już sobie wydrzeć i wygrali seta do 21.
Podobny przebieg miała również trzecia partia, w której prowadzenie Vertigo nie było zagrożone nawet przez moment. Pewnie punkty zdobywał w tym okresie Robert Michniewicz, po wystawach Daniela Zahorenki. Nieźle spisywał się również Piotr Kazimierski, który zaskakiwał atakami lewą ręką. Tę partię ponownie wygrało Vertigo, tym razem do 20.
- Gramy bez zmiany stron, bo na Polaków trzeba zdążyć - żartowali gracze Vertigo, którzy byli już niemal pewni swego.
W czwartym secie inicjatywa cały czas należała do AR, która prowadziła nawet 14:6. Co prawda doświadczeni zawodnicy Vertigo podgonili trochę, ale seta nie byli w stanie wygrać. Po ich minach widać było, że żarty się skończyły. Z kolei studenci AR wiedzieli, że tego dnia są lepiej dysponowani i postanowili to udowodnić w tie-breaku.
Zaczął się on remisowo, ale za chwilę AR odskoczyła na kilka oczek. Świetnie w tej partii spisywał się Kiszka oraz Sebastian Bolda. Ich punkty zapewniły zwycięstwo AR w tie-breaku do 13.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?