- Nie znam szkoły, w której nie istniałaby przemoc psychiczna albo fizyczna - stwierdził Ryszard Radke, przewodniczący Terenowego Komitetu Ochrony Praw Dziecka. - Szczególnie zjawisko to nasila się w dużych szkołach.
W Polsce nie ma danych, które mówiły by o tym, jak wiele dzieci jest prześladowanych fizycznie lub psychicznie na terenie szkoły. Zdaniem starszej wizytator kuratorium oświaty Teresy Nawrockiej, która wzięła udział we wczorajszej dyskusji, zjawisko mobbingu rozszerza się w zastraszającym tempie. Potwierdziły to wyznania przedstawicieli samorządów uczniowskich.
- Wielu uczniów, którzy są bici lub prześladowani nie przyznaje się do tego, bo boją się odwetu - stwierdziła przedstawicielka SP nr 72. - Kopanie, bicie, niszczenie przyborów szkolnych to tylko niektóre sposoby zastraszania. W dużych szkołach nauczyciele nie są w stanie upilnować wszystkich dzieci na przerwach.
Zdaniem młodych samorządowców o wiele częściej w szkołach dochodzi do przemocy psychicznej.
- Plotki, intrygi, manipulowanie przyjaźnią mogą zniechęcić do chodzenia do szkoły - przyznała uczennica z SP w Mierzynie.
Ofiary przemocy często nie mówią rodzicom o kradzieży albo pobiciu, tylko przychodzą na komisariat.
- Proszą o dyskrecję i pomoc- mówi sierż. Emil Szwajdych z komisariatu w Dołujach.
Młodzi samorządowcy stworzyli 11 punktową listę środków, które mogą ograniczyć przemoc w szkole. Chcieli m.in., aby więcej o przemocy szkolnej i domowej mówić na lekcjach, ich zdaniem w każdej szkole powinien istnieć telefon zaufania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
