Prezydentowi puściły nerwy, kiedy na sesji radni odrzucili jego pomysł wydzierżawienia Gontynki na 30 lat. Jak zauważyli, projekt był nieprzygotowany i nie gwarantował, że na tym terenie powstanie aquapark. Nakazali uzupełnienie dokumentów.
- To jest gówniarstwo, ludzie nie dorośli do niektórych rzeczy - krzyczał Marian Jurczyk.
Prezydent uznał, że radni działają złośliwie, po to tylko, by nie udało mu się osiągnąć sukcesu.
- Takie działania są nie do przyjęcia. Wiem, że radni jeździli na polowania, chlali wóde i brali forsę za to, by nie powstała Kaskada - Marian Jurczyk rzucał oskarżenia.
Radni usłyszeliby zapewne znacznie więcej gorzkich słów, gdyby nie interwencja przewodniczącego Rady Miasta, Jana Stopyry, który skończył posiedzenie.
- Przed następną sesją będę chciał porozmawiać z prezydentem i przekonać go, że powinien przeprosić radnych - mówi Jan Stopyra. - Wiem, że radni przygotowują swoje stanowisko.
Wczoraj na biurko prezydenta trafił list otwarty radnego Piotra Podzielnego. Zwraca on uwagę, że wiceprezydent Leszek Dlouchy podczas sesji oświadczył, "że w projekcie uchwały znajduje się specyfikacja przetargowa dotycząca nieruchomości".
Takiej dokumentacji radni nie otrzymali. Zdaniem Podzielnego wnioski nasuwają się same. "Treść tej uchwały była słabo znana panu Dlouchemu. Nawet przez moment nie zastanowił się pan, że być może warto przyjąć argumenty inne niż pańskich podwładnych - być może to oni się pomylili lub byli niedoinformowani?".
Prezydent Marian Jurczyk wczoraj był nieobecny. Jak poinformowało jego biuro prasowe, prezydent dzisiaj ma zabrać głos w sprawie swojego zachowania na sesji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
