Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radiowóz reklamuje piwo. Właściciel: "To straszak na kierowców"

Agnieszka Grabarska
Leszek Kozłowski, komendant Straży Gminnej w Rewalu, nie ma wątpliwości, że auto kojarzy się z policyjnym radiowozem. Widoczny na zdjęciu pracownik centrum gastronomicznego zdradził nam, że samochód jest zarejestrowany, ale nie posiada obowiązkowego ubezpieczenia.
Leszek Kozłowski, komendant Straży Gminnej w Rewalu, nie ma wątpliwości, że auto kojarzy się z policyjnym radiowozem. Widoczny na zdjęciu pracownik centrum gastronomicznego zdradził nam, że samochód jest zarejestrowany, ale nie posiada obowiązkowego ubezpieczenia. Fot. Agnieszka Grabarska
Nie lada niespodzianka czeka na kierowców tuż przed wjazdem do tej miejscowości. Na poboczu stoi polonez w barwach policji. Atrapa budzi wiele skrajnych emocji. Nie tylko dlatego, że jeszcze niedawno reklamowała piwo.

Kartka z ceną piwa zniknęła dopiero wtedy, jak sprawą zaczęła się interesować reporterka "Głosu".

- To oburzające - mówi Marek Janicki z Radomia, który jako pierwszy interweniował w naszej redakcji. - Byłem pewien, że to patrol drogówki. Kiedy dojechałem bliżej, zauważyłem, że na fałszywym radiowozie wisi kartka z ceną piwa. To ubliża mundurowym.

Atrapę krytykowali także inni kierowcy, których spotkałam na pobliskim parkingu. Twierdzili, że to cwana reklama pobliskiego centrum gastronomicznego. Uważali, że piwo i samochód przypominający radiowóz, to niesmaczne połączenie.

Sygnały oburzonych turystów dotarły także do Straży Gminnej w Rewalu. Podczas oględzin okazało się jednak, że pojazd stoi na trawie, w pasie drogowym drogi wojewódzkiej. W takim przypadku gminni strażnicy nie mogą interweniować. Sprawą zainteresowały się więc służby drogowe. Zgodnie z prawem, w obszarze niezabudowanym, w pasie drogowym drogi wojewódzkiej, nie wolno stawiać jakichkolwiek reklam.

- Właśnie wysłałem tam pracownika, który porobi zdjęcia i na tej podstawie ocenimy czy pojazd może tam stać - tłumaczy Ryszard Ligman z gryfickiego oddziału Zachodniopomorskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Koszalinie.

Kiedy jednak pracownik dotarł na miejsce z aparatem, kartka z ceną piwa została już zdjęta. Polecenie takie wydał właściciel pobliskiego centrum gastronomicznego. Podczas rozmowy z reporterką "Głosu", zaprzeczał jakoby atrapa policyjnego radiowozu, służyła za reklamę.

- To także nie jest radiowóz - przekonywał Jan Trafny. - W tym miejscu mógłby sobie zaparkować każdy inny samochód.

Zdaniem gastronomika ustawiony na poboczu pojazd, skutecznie odstrasza drogowych piratów, którzy po zjeździe z dawnego pasa startowego dla samolotów, nie ograniczają prędkości.

Wątpliwości co do tego typu formy drogowej prewencji ma jednak zachodniopomorska policja. Nadkomisarz Grzegorz Sudakow z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie twierdzi, że policja choć wcześniej w walce z drogowymi piratami stosowała podobne chwyty, obecnie odchodzi od tego typu prewencji.

- Jeżeli jednak osoba, która postawiła tam ten samochód chciałby popracować nad poprawą bezpieczeństwa, to może się zgłosić do samorządu i zainicjować starania o postawienie w tym miejscu fotoradaru. To najbardziej skuteczny sposób na pędzące samochody - przekonuje Grzegorz Sudakow, naczelnik wydziału ruchu drogowego KWP w Szczecinie.

Może cię zainteresuję:
Zobacz co się wydarzyło w Stargardzie. Kliknij na mmstargard.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński