Kartka z ceną piwa zniknęła dopiero wtedy, jak sprawą zaczęła się interesować reporterka "Głosu".
- To oburzające - mówi Marek Janicki z Radomia, który jako pierwszy interweniował w naszej redakcji. - Byłem pewien, że to patrol drogówki. Kiedy dojechałem bliżej, zauważyłem, że na fałszywym radiowozie wisi kartka z ceną piwa. To ubliża mundurowym.
Atrapę krytykowali także inni kierowcy, których spotkałam na pobliskim parkingu. Twierdzili, że to cwana reklama pobliskiego centrum gastronomicznego. Uważali, że piwo i samochód przypominający radiowóz, to niesmaczne połączenie.
Sygnały oburzonych turystów dotarły także do Straży Gminnej w Rewalu. Podczas oględzin okazało się jednak, że pojazd stoi na trawie, w pasie drogowym drogi wojewódzkiej. W takim przypadku gminni strażnicy nie mogą interweniować. Sprawą zainteresowały się więc służby drogowe. Zgodnie z prawem, w obszarze niezabudowanym, w pasie drogowym drogi wojewódzkiej, nie wolno stawiać jakichkolwiek reklam.
- Właśnie wysłałem tam pracownika, który porobi zdjęcia i na tej podstawie ocenimy czy pojazd może tam stać - tłumaczy Ryszard Ligman z gryfickiego oddziału Zachodniopomorskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Koszalinie.
Kiedy jednak pracownik dotarł na miejsce z aparatem, kartka z ceną piwa została już zdjęta. Polecenie takie wydał właściciel pobliskiego centrum gastronomicznego. Podczas rozmowy z reporterką "Głosu", zaprzeczał jakoby atrapa policyjnego radiowozu, służyła za reklamę.
- To także nie jest radiowóz - przekonywał Jan Trafny. - W tym miejscu mógłby sobie zaparkować każdy inny samochód.
Zdaniem gastronomika ustawiony na poboczu pojazd, skutecznie odstrasza drogowych piratów, którzy po zjeździe z dawnego pasa startowego dla samolotów, nie ograniczają prędkości.
Wątpliwości co do tego typu formy drogowej prewencji ma jednak zachodniopomorska policja. Nadkomisarz Grzegorz Sudakow z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie twierdzi, że policja choć wcześniej w walce z drogowymi piratami stosowała podobne chwyty, obecnie odchodzi od tego typu prewencji.
- Jeżeli jednak osoba, która postawiła tam ten samochód chciałby popracować nad poprawą bezpieczeństwa, to może się zgłosić do samorządu i zainicjować starania o postawienie w tym miejscu fotoradaru. To najbardziej skuteczny sposób na pędzące samochody - przekonuje Grzegorz Sudakow, naczelnik wydziału ruchu drogowego KWP w Szczecinie.
Może cię zainteresuję:
Zobacz co się wydarzyło w Stargardzie. Kliknij na mmstargard.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?