Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przejęli 12,5 ton saletry do produkcji ładunków

Marek Jaszczyński
Worki z saletrą amonową na obu ciężarówkach, w celu zamaskowania prawdziwej zawartości, były ukryte pod ładunkiem drewna. Posiadanie saletry amonowej w Afganistanie jest zabronione prawem.
Worki z saletrą amonową na obu ciężarówkach, w celu zamaskowania prawdziwej zawartości, były ukryte pod ładunkiem drewna. Posiadanie saletry amonowej w Afganistanie jest zabronione prawem. Archiwum PKW
12500 kilogramów z których można zrobić około 350 pełnowartościowych ładunków IED zostało znalezione w dwóch ciężarówkach. W ciągu niespełna 24 godzin, dzięki informacjom Polskiego Wywiadu Wojskowego i nieocenionej współpracy z afgańską policją, został namierzony i odebrany największy w historii polskiej misji w Afganistanie, przemyt półproduktu do tworzenia improwizowanych ładunków wybuchowych.

- W wyniku monitorowania tras przerzutowych materiałów niebezpiecznych z Pakistanu do Afganistanu, Polski Wywiad Wojskowy ściśle współpracujący z funkcjonariuszami afgańskiej policji, w miejscowości Ghazni odnalazł w dwóch ciężarówkach ukryte ponad dwanaście i pół tony saletry amonowej - relacjonuje Marcel Podhorodecki z PKW Afganistan. - Całą akcję przejęcia ładunku zabezpieczali żołnierze Zgrupowania Bojowego XII zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego. Sprytnie ukryty w workach po cukrze pięciotonowy ładunek (około 100 sztuk po 50 kilogramów) w pierwszej z zatrzymanych ciężarówek i 7,5 tony w następnej zostały przechwycone i zniszczone metodą wybuchową przez naszych saperów. Worki z saletrą amonową na obu ciężarówkach, w celu zamaskowania prawdziwej zawartości, były ukryte pod ładunkiem drewna. Posiadanie saletry amonowej w Afganistanie jest zabronione prawem. 99 procent tego produktu jeżeli chodzi o wykorzystanie ląduje pod drogami w postaci improwizowanych ładunków wybuchowych IED.

Rebelianci w Afganistanie wykorzystują przede wszystkim metody walki niekonwencjonalnej. Mimo, iż głównym zagrożeniem dla żołnierzy to nadal IED, czyli domowej roboty ładunki wybuchowe, to ich skuteczność mocno spadła dzięki informacjom jakie uzyskują żołnierze Służby Wywiadu i Kontrwywiadu Wojskowego.

Niektóre - zwane śpiochami - na odpalenie czekają nawet tygodniami. Ich produkcja nie tylko nie wymaga wielkich umiejętności, ale nawet nie jest zbyt droga. Do zrobienia ,,srebrzanki'' potrzeba saletry amonowej, czyli sztucznego nawozu. Saletrę lokalni producenci ładunków wybuchowych mieszają z ropą naftową lub ze sproszkowanym aluminium, dającym srebrny kolor. Do tego wystarczy tylko dołożyć inicjator i IED gotowe. Kawałki drutu, gwoździe i inne drobne elementy metalowe, to tylko niektóre "dodatki" jakie są wkładane do ładunku aby ranić jak największą liczbę osób. Tego typu mieszanki stosowane są przede wszystkim w aglomeracjach miejskich gdzie najbardziej cierpią na tym przypadkowi obywatele afgańscy. Natomiast ładunki podkładane na wojska koalicyjne w większości odpalane są ręcznie, bo żołnierze specjalnie zakłócają fale radiowe. Od detonatora do ładunku wiodą nieraz ponad kilometrowe kable, ukryte w głębokich tunelach typowych dla infrastruktury Afganistanu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński