Problemy psychiczne – czas przestać zakrzywiać ich obraz

Materiał informacyjny MAKMENTIS
Trzeba powiedzieć to wprost - ani kryzys, ani choroba psychiczna to nie powód do wstydu. I jak podkreśla nasz rozmówca – sięganie po pomoc nie oznacza słabości. Wręcz przeciwnie. To odważny krok w przyszłość. O możliwościach współczesnej psychiatrii, ale i stereotypach, które czas pożegnać, rozmawialiśmy z założycielami gabinetów MakMentis specjalistką psychiatrii Magdaleną Bierejszyk-Lekką i lekarzami Aleksandrą Marczak i Kevinem Riedlem

Zdarzają się państwu przypadki jak z filmu „Piękny umysł”? Genialny pacjent, ciężka choroba i ogromne wyzwanie, by dotrzeć do niego?

- Film „Piękny Umysł” jest oparty na faktach. Tym, którzy go nie oglądali, zdradzę, a tym, którzy go oglądali, przypomnę, że głównym bohaterem jest John Nash. Wybitny matematyk zmagający się ze schizofrenią, który mimo choroby zdobył Nobla w dziedzinie ekonomii. Takie przypadki zdarzają się, są jednak bardzo rzadkie i bardzo skomplikowane. Trzeba zrozumieć, że schizofrenia, na którą chorował Nash, jest jedną z najpoważniejszych chorób psychicznych i że nie każdy pacjent z taką diagnozą wykazuje genialne zdolności matematyczne. Kinowe hity nie mogą być podstawą do rozpoznawania czy stwierdzania chorób. Niemniej przypadki, w których geniusz intelektualny współistnieje z zaburzeniami psychicznymi podkreślają złożoność ludzkiego umysłu. W naszej praktyce mamy do czynienia z różnymi historiami, dlatego kluczowym aspektem jest indywidualne podejście do każdego pacjenta.

Z jednej strony choroby psychiczne są romantyzowane przez kulturę i sztukę, z drugiej strony są marginalizowane przez społeczeństwo. Jaki efekt daje ta mieszanka podejść?

- Współistnienie romantyzacji chorób psychicznych oraz traktowanie ich jak tematu tabu tworzy złożony krajobraz, który z pewnością wpływa na sposób, w jaki postrzegamy i dyskutujemy na temat zdrowia psychicznego. Z jednej strony, sztuka czy media przedstawiają choroby psychiczne jako tajemnicze, a osoby zmagające się z nimi jak bohaterów walczących z własnymi demonami. Z drugiej strony, społeczna stygmatyzacja utrudnia otwarte rozmowy na temat problemów psychicznych. Może to prowadzić do paradoksalnych skutków, że jednocześnie traktujemy temat z fascynacją, ale i lękiem. Utrudnia to budowanie zdrowego społecznego dialogu na temat zdrowia psychicznego. Weźmy na przykład film „Poradnik pozytywnego myślenia”. Produkcja przedstawia historię mężczyzny z chorobą afektywną dwubiegunową. Jednak fabuła skupiona jest przede wszystkim wokół elementów komediowych i romantycznych. Trudności związane z chorobą są zbagatelizowane. To może wprowadzać w błąd. Warto też przywołać serię komiksów i filmów „Batman”. Joker to szalony geniusz, ale jego współczesne kreacje przyczyniają się do romantyzowania psychopatologii. Popkultura odgrywa istotną rolę w kształtowaniu opinii społecznych na temat chorób psychicznych. Ważne, aby twórcy i konsumenci byli świadomi tego wpływu i starali się promować bardziej zrównoważony oraz rzeczywisty obraz.

Stwierdzenie „o zdrowiu psychicznym zaczynamy mówić coraz bardziej otwarcie” to stwierdzenie, które często przewija się w mediach. O ile bez problemu można znaleźć wywiady ze specjalistami, to znalezienie relacji pacjentów jest znacznie bardziej wymagające.

- W Polsce, podobnie jak w wielu innych krajach, dawniej większy nacisk kładziony był na zdrowie fizyczne niż psychiczne. Widać to przy rodzinnych stołach, kiedy zapytani, jak się czujemy, bez oporów opowiadamy o bolącym kręgosłupie, problemach żołądkowych czy migrenie. Problemami psychicznymi nie dzielimy się tak chętnie, boimy się stygmatyzacji, boimy się usłyszeć - idź pobiegaj, to będzie ci lepiej. Mimo wszystko w ostatnich latach jako społeczeństwo zrobiliśmy ogromny postęp. Wiele gwiazd otwarcie zaczęło mówić o swoich problemach i o tym, że korzystają z pomocy psychiatry lub psychologa. To inspiruje innych do podejmowania dialogu. Z roku na rok rośnie liczba osób korzystających z różnych form wsparcia psychicznego. To dobra wróżba na przyszłość. Trzeba jednak przyznać, że nadal zdecydowanie za często osoby z problemami psychicznymi są obwiniane za swój stan. Tak nie powinno być.

Temat rozmowy i dialogu wydaje się właściwy również do wyjaśnienia różnicy między psychiatrą, psychologiem, a terapeutą. Te zawody, choć zupełnie różne, przez wiele osób są traktowane jako swoje synonimy.

- Potocznie mówi się, że psychiatra leczy lekami, a psycholog rozmową. Psychiatrą jest osoba, która ukończyła studia na kierunku lekarskim, a następnie 5 letnią specjalizację w tej dziedzinie. Posiada wiedzę zarówno z zakresu medycyny ogólnej, jak i psychiatrii. Zajmuje się diagnozowaniem zaburzeń psychicznych, takich jak depresja, zaburzenia lękowe, schizofrenia czy zaburzenia afektywne. Jednym z głównym aspektów pracy jest odpowiednie dostosowanie leczenia farmakologicznego. W przypadkach nietolerancji lub niedostateczną odpowiedzią na leki psychiatra może zaproponować terapie zabiegowe, takie jak elektrowstrząsy (ECT) czy nową bezpieczną metodę - przezczaszkową stymulację magnetyczną (TMS). Z kolei psychologiem zostaje osoba, która ukończyła studia magisterskie na tym kierunku. Psychologowie pomagają w radzeniu sobie z trudnymi sytuacjami życiowymi poprzez rozmowy i inne formy terapii. Psychoterapia jest też kluczowym obszarem pracy psychologów. Przy wykorzystaniu specjalistycznych testów zajmują się diagnostyką np. ADHD czy autyzmu. Do psychologa trafiają też osoby, które chciałby lepiej zrozumieć siebie, swoje emocje i zwiększyć poczucie wpływu na swoje życie.

Często niezbędna jest współpraca psychiatry i psychologa. Przykład: pacjent w ciężkiej depresji, który nie ma siły wstać z łóżka, nie będzie w stanie pracować z psychologiem nad zmianą negatywnego sposobu myślenia. Wtedy niezbędne jest włączenie leków, które dadzą pacjentowi napęd i chęci to zmiany swojego życia. Mimo różnych kompetencji cel jest ten sam - poprawa życia i funkcjonowania pacjenta.

Wspomnieliśmy tu o leczeniu farmakologicznym. Pacjenci często obawiają się skutków ubocznych wdrożenia leków, ale jeśli na psychoterapię jest jeszcze za wcześnie to, czy tylko farmakologia jest do dyspozycji lekarzy?

- Wraz z rozwojem nauki i zrozumieniem, jak działa ludzki mózg, mamy dostępne coraz nowsze leki, które precyzyjniej działają w miejscach odpowiedzialnych za nasz stan psychiczny i ograniczają działania niepożądane. Cała sztuka polega na indywidualnej ocenie stanu pacjenta i dobrania odpowiedniego leku do jego potrzeb i oczekiwań. Oczywiście, farmakoterapia, czyli stosowanie leków, to jedna z opcji, ale w zasięgu jest też niefarmakologiczna metoda, czyli przezczaszkowa stymulacja magnetyczna (TMS).

W sieci można trafić na komentarze porównujące TMS do leczenia elektrowstrząsami. A to przywodzi na myśl obrazy, jak z filmu Kubricka „Lot nad kukułczym gniazdem”. Trudno walczyć ze skojarzeniami, ale jak bardzo wywodzą nas w pole w tym przypadku?

- Porównywanie terapii przezczaszkowej stymulacji magnetycznej (TMS) do elektrowstrząsów (ECT) jest dość powszechne, ale ważne jest zrozumienie, że to dwie różne metody leczenia z różnymi mechanizmami działania, skutkami ubocznymi i obszarem zastosowania. Elektrowstrząsy wykorzystują prąd elektryczny, który przepływa przez całe ciało, aby wywołać kontrolowany napad padaczkowy, co prowadzi do resetu mózgu. Procedura wymaga obecności anestezjologa, który znieczula i usypia pacjenta na czas trwania zabiegu. Skutki uboczne elektrowstrząsów obejmują utratę pamięci krótkotrwałej czy dezorientację. TMS natomiast posługuje się impulsami magnetycznymi, precyzyjnie kierując je na konkretne obszary mózgu, odpowiadające za zaburzenia psychiczne. Charakteryzuje się mniejszą ilością skutków ubocznych, z których najczęstszym jest łagodne do umiarkowanego uczucie bólu lub drętwienie w miejscu stymulacji. Pacjent pozostaje przytomny podczas zabiegu i bezpośrednio po nim może wrócić do codziennych czynności. Jest to metoda, która może być stosowana w warunkach ambulatoryjnych, czyli nie wymaga pobytu w szpitalu. W wielu krajach terapia TMS jest od lat szeroko dostępna i rekomendowana, a w części z nich również refundowana (w Polsce jeszcze niestety nie).

W jakich przypadkach TMS jest wskazane?

- Terapia TMS jest wskazana w leczeniu różnych zaburzeń psychicznych, zwłaszcza w depresji opornej na leczenie farmakologiczne. Dostępna badania naukowe potwierdzają wysoką skuteczność tej metody, poprzez uwrażliwienie neuronów i receptorów w mózgu, co prowadzi do lepszej odpowiedzi na leczenie farmakologiczne. W naszej pracowni TMS oferujemy również wsparcie w leczeniu zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych, otępienia w chorobie Alzheimera, zaburzeń lękowych oraz uzależnień. Terapia TMS może pomóc w poprawie jakości życia pacjentów, zwłaszcza tych, którzy nie czują dostatecznej poprawy po tradycyjnych metodach leczenia.

Bliscy osób w kryzysie często są wystraszeni chorobą i nie wiedzą, jak postępować. Czy zdarza się, że pytają, jak leczyć bez zgody chorego? Czy takie leczenie w ogóle jest możliwe?

- Pytanie o leczenie bez zgody osoby dotkniętej chorobą psychiczną jest bardzo delikatne i stanowi etyczne wyzwanie. W przypadku kryzysu psychicznego bliscy często doświadczają bezradności i chęci pomocy, co czasem prowadzi do zastanawiania się, czy można podjąć działania lecznicze bez zgody pacjenta. W większości przypadków, zgodnie z zasadą autonomii pacjenta i szanowaniem praw pacjenta, leczenie bez zgody jest niemożliwe. Jednak w sytuacjach kryzysowych prawo, a dokładniej ustawa o ochronie zdrowia psychicznego dopuszcza taką możliwość. Dzieje się to w dwóch sytuacjach: bezpośredniego zagrożenia życia pacjenta lub zagrożenia życia i zdrowia osób trzecich. Przykładem może być osoba, która podjęła próbę samobójczą albo osoba pod wpływem psychozy, która zaatakowała człowieka. Kontakt z lekarzem psychiatrą lub psychologiem, który może ocenić sytuację i ewentualnie zasugerować opcje, jest kluczowy. Współpraca z profesjonalistami pozwala na znalezienie najlepszego rozwiązania w danej sytuacji, z poszanowaniem praw i dobrostanu pacjenta.

Chorobę psychiczną czy też kryzys psychiczny możemy potraktować jak np. grypę? Im wcześniej zaczniemy leczyć, tym większa szansa na wyleczenie?

- Porównanie do grypy jest poniekąd prawdziwe, ale ostatecznie, jak to w medycynie, trzeba powiedzieć - to zależy. W przypadku np. depresji, zaburzeń lękowych czy zaburzeń odżywiania długoterminowe leczenie, takie jak psychoterapia, farmakoterapia, terapie zajęciowe czy wsparcie społeczne, może prowadzić do remisji, czyli wyleczenia jak w przypadku grypy. Jednak mówiąc już o schizofrenii czy chorobie afektywnej dwubiegunowej, leczenie jest długotrwałe i wymaga regularnych wizyt w gabinecie psychiatrycznym. A to porównałbym raczej do nadciśnienia. Przyjmowanie leków i prawidłowe pomiary ciśnieniomierzem są konieczne, ale nie zawsze równają się wyzdrowieniu. Raczej trzymają w chorobę ryzach i zapobiegają poważnym konsekwencjom.

I na koniec, czy są grupy bardziej podatne na kryzysy psychiczne? Np. nastolatkowie lub osoby starsze?

- Może wyjaśnię, że kryzysem psychicznym możemy określić reakcję osoby na trudną sytuację życiową spowodowaną czynnikami niezależnymi - ciężka choroba czy nagła utrata pracy. Kryzys psychiczny może objawiać się różnymi symptomami, w tym silnymi uczuciami, takimi jak strach, złość, smutek czy poczucie beznadziejności. Do tego mogą też występować objawy fizyczne - ból głowy, ból brzucha, problemy ze snem czy uczucie zmęczenia. Często zmienia się też zachowanie - izolacja społeczna, unikanie obowiązków, nadmierne spożycie substancji psychoaktywnych czy samookaleczenia. Kryzys psychiczny może wpływać na zdolność do wykonywania codziennych czynności, pracy czy utrzymania relacji społecznych. Nastolatkowie doświadczający intensywnych zmian fizycznych i emocjonalnych, osoby starsze zmagające się z utratą bliskich czy problemami zdrowotnymi, a także osoby doświadczające traumatycznych wydarzeń czy chorób przewlekłych to grupy, które rzeczywiście są bardziej narażone na kryzysy. Stąd też tak ważne jest zachowanie czujności i reagowanie na alarmujące sygnały. W przypadku kryzysu psychicznego ważne jest znalezienie profesjonalnej pomocy psychologicznej lub psychiatrycznej oraz wsparcia ze strony bliskich. Skorzystanie z pomocy specjalistów może pomóc w zrozumieniu przyczyn tego stanu, rozwinięciu strategii radzenia sobie oraz zaplanowaniu powrotu do zdrowia. Warto pamiętać, że poszukiwanie pomocy nie oznacza słabości. Wręcz przeciwnie. To odważny krok w przyszłość.

MakMentis ®
ul. Bohaterów Warszawy 83c/2
71-061 Szczecin
tel. +48 690 465 937
e-mail: [email protected]
www.makmentis.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński