Nasza Czytelniczka, Rozalia Wójcik ze Stargardu, w sierpniu ubiegłego roku kupiła sobie telefon komórkowy, z którego niewiele korzystała.
- Choruję, jestem na rencie i tylko codziennie wysyłam smsa o tym jak się czuję do córki, która nie mieszka w Polsce - opowiada Rozalia Wójcik.
Z końcem 2012 roku telefon się zepsuł. W opisie usterki czytamy: "Telefon po włączeniu zawiesza się, gaśnie ekran, potem wyskakuje komunikat proszę czekać, a następnie nie wykrywa zasięgu sieci". Stargardzianka reklamację gwarancyjną złożyła w sklepie, w którym telefon kupiła, czyli w Neonecie przy ulicy Wojska Polskiego w Stargardzie. Było to w sylwestra. Gdy 16 stycznia pojawiła się ponownie w tym sklepie usłyszała, że telefon nie został jeszcze wysłany do serwisu.
- To ile ja mam czekać, pół roku? - denerwuje się pani Rozalia. - Odmawiają mi też zwrotu pieniędzy. Dali za to numer do serwisu we Wrocławiu żebym sobie sama do nich dzwoniła. Jestem bezradna, a na nowy telefon mnie nie stać.
Neonet zamyka swoje podwoje w Stargardzie już za tydzień. Reklamowane tam rzeczy mają po tym czasie trafić bezpośrednio do klientów.
- Mamy obecnie tylko dwie reklamacje - mówi kierownik stargardzkiego Neonetu. - Klient, zgodnie z prawem, ma dwie drogi załatwienia reklamacji. Albo bezpośrednio w serwisie i to trwa krócej, albo za pośrednictwem sklepu i to dłużej trwa. Producenci zwlekają z wysłaniem kuriera po reklamowany towar. Najczęściej starają się jeździć po kilka rzeczy naraz, czekają aż się uzbiera więcej reklamacji. Nie ukrywam, że mamy problem z kontaktem z serwisem.
Samodzielne zgłoszenie reklamacji wiąże się jednak z poniesieniem kosztów przesyłki kurierskiej. Klientka Neonetu wolała zostawić zepsuty telefon tam, gdzie go kupiła. Zgłoszony przez sklep 3 stycznia, reklamowany telefon został przez kuriera odebrany dopiero 21 stycznia.
- Robimy, co możemy - zapewnia kierownik sklepu. - Zależy nam na szybkim załatwieniu sprawy. Nie chcemy trzymać u siebie niesprawnych sprzętów. Rozmawiałem z tą panią, wszystko jej wytłumaczyłem. Kierownik Neonetu obiecał zadziałać w sprawie naszej Czytelniczki.
- Zadzwonię do serwisu, by przyspieszyć procedury - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?