- Sprawę zgłosił dyrektor szczecińskiego Kauflandu. Wartość skradzionych towarów szacuje się na 700 tysięcy złotych, więcej nie mogę na razie powiedzieć - mówi Małgorzata Wojciechowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
"Głos" dowiedział się, że proceder ten mógł trwać już kilka miesięcy. W sklepie nie ma bramek zabezpieczających przed kradzieżami. Ponoć były kłopoty z monitoringiem. W sprawę zamieszani mogą być zarówno pracownicy sklepu, jak i ochrona.
- Czasami dostawaliśmy mniej towaru niż było zamówione. Najprawdopodobniej ginął już przy dostawie - mówi jeden z pracowników.
Dyrekcja podejrzewając, że w sklepie dochodzi do kradzieży wzięła sprawy w swoje ręce. Aby uzyskać pewność co do poczynań pracowników, potajemnie założono sprawny monitoring oraz zaangażowano nowych ochroniarzy. Teraz na podstawie tych nagrań dokonuje się identyfikacji ewentualnych sprawców.
Zobacz co się dzieje w Stargardzie:
Kliknij na mmstargard.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?