Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poszli popływać w trakcie imprezy. Siedem osób mogło zginąć

Anna Miszczyk
Z miejsca, gdzie tonęli studenci, ratownicy wyciągali kiedyś aż 20 osób. One także pływały przy sztormowej pogodzie.
Z miejsca, gdzie tonęli studenci, ratownicy wyciągali kiedyś aż 20 osób. One także pływały przy sztormowej pogodzie. Anna Miszczyk
Studenci zorganizowali imprezę na plaży i postanowili popływać we wzburzonym Bałtyku.

W sobotę, na międzyzdrojskiej plaży studenci zorganizowali imprezę integracyjną. Dwóch z nich postanowiło popływać w Bałtyku, mimo że wywieszona była czerwona flaga. Młodzieńcy wybrali odcinek, którego nie strzegli ratownicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

W dodatku najgorsze z możliwych miejsc, gdzie między dwoma płyciznami jest zagłębienie, w którym przy sztormowej pogodzie tworzy się prąd wsteczny. Kąpiący wciągani są w kierunku morza. W takiej sytuacji znaleźli się dwaj studenci. Kiedy zaczęli się topić, z pomocą pospieszyło im pięciu kolegów. Wszyscy znaleźli się w pułapce.

- Mogli się wszyscy potopić - nie ma wątpliwości Mateusz Bobek, który kieruje WOPR w Międzyzdrojach. - Mieli ogromne szczęście.

Posterunek WOPR był 1,5 kilometra dalej, ale w pobliżu przypadkiem przechodził ratownik. Wyciągnięcie tonących nie było łatwe.

- Ratownika trzeba było przypiąć specjalnymi szelkami i wyciągać go za nie na brzeg - wyjaśnia Mateusz Bobek. - Przypłynął SAR ze Świnoujścia, ale gdyby nas nie było, SAR, który dotarł na miejsce w ciągu 20-25 minut, mógłby już szukać ciał. Studenci byli wykończeni.

Trzy osoby przewieziono do szpitala. Interweniowała też policja, bo na plaży bawiło się ponad stu studentów. Mateusz Bobek mówi, że część z nich po obejrzanej akcji ratowniczej nabrała ochoty, by popływać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński