- Wygląda to jak jakieś dzikie złomowisko - mówią mieszkańcy. - Z samochodów powyciągane są różne elementy, które rozrzucone są po całym trawniku.
Niektórym taki widok przeszkadza. Mówią też, że to miejsce, gdzie mogą bawić się dzieci z okolicznych baraków.
- Jeden z samochodów leży na boku, z innych wyciągnięte są ostre metalowe elementy - mówi jedna z kobiet, która mieszka w pobliżu. - Dla dzieci to raj do zabawy.
Inni tłumaczą, że wraki rozbierają ludzie i w ten sposób zarabiają. Części, które jeszcze można wykorzystać sprzedają do zakładu mechanicznego. Resztę na złom.
- Teren należy do Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej - mówi Adam Waś, komendant straży miejskiej. - Nie dostaliśmy od nich żadnego sygnału.
Dodaje, że i tak strażnicy zaglądają na to podwórko, żeby sprawdzić, czy nie dzieje się nic niepokojącego.
- Sprawdzaliśmy na przykład, czy nie dochodzi do zatruwania środowiska, nie wyciekają jakieś oleje - mówi nasz rozmówca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?