Kobieta około północy wracała od koleżanki z imienin. - Tam wypiłam tylko dwa piwa - mówi. - Z alei Wojska Polskiego chciałam dostać się do domu. W pewnej chwili podszedł do mnie obcy mężczyzna i zaproponował, że mnie podwiezie. Kiedy znalazłam się w aucie, przytknął mi coś do ust i nosa. Straciłam przytomność.
Po jakimś czasie Teresa K. uświadomiła sobie, że leży nago w łazience. Ktoś mył jej ręce, nogi i intymne części ciała. Po kąpieli Teresa K. spytała nieznajomego, czy może skorzystać z toalety. Wówczas zadzwoniła z komórki do męża mówiąc, że została uprowadzona i znajduje się w Jeleniej lub Zielonej Górze. Dlaczego wymieniła akurat te dwa miasta, nie potrafiła wytłumaczyć. Mąż poinformował policję.
- Kiedy porywacz zorientował się, że dzwoniłam, wpadł do łazienki i zabrał mi telefon, potem także dokumenty oraz około 120 zł. Nie pamiętam, czy zostałam zgwałcona, ale chyba nie. Po jakimś czasie zostałam wyprowadzona z mieszkania i przewieziona autem w okolice jakichś działek. Tam nieznajomy wlał mi w usta alkohol i odjechał. Po jakimś czasie udało mi się zatrzymać samochód, którym zawieziono mnie na policję w Kamieniu - kończy relację Teresa K.
Na komendzie Teresa K. nie potrafiła opisać sprawcy porwania, ani wskazać miejsca, gdzie została pozostawiona. Nie potrafiła także podać numerów telefonów swych najbliższych, a nawet swojej komórki. Pamiętała tylko, że samochód porywacza był niebieski.
Sprawę wyjaśniać mają policjanci z I Komisariatu Policji Szczecin-Śródmieście.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?