Polskie sukcesy wypracowane na niemieckim lodzie

Kompleks Sportforum robi wrażenie. Na 55 hektarach znajdują się obiekty na których można uprawiać niemal każdą dyscyplinę od piłki nożnej, przez tenis, boks, jazdę na wrotkach aż po łyżwiarstwo szybkie. Sportforum jest siedzibą dla 30 berlińskich klubów sportowych i bazą dla tysięcy sportowców rocznie z całego świata.

Właśnie tamtejsze lodowisko upodobała sobie polska kadra panczenistów, którzy niemal całą zimę trenują na obiektach w Niemczech.

- Przyczyna jest prosta: brak profesjonalnej hali w Polsce - twierdzi Zbigniew Bródka, tegoroczny zdobywca Pucharu Świata na 1500 m. - Ludzie zawsze robią wielkie oczy, gdy dowiadują się jaki sport uprawiam. "Przecież w kraju nie warunków, aby jeździć na łyżwach" - najczęściej słyszę. Nie pozostaje nam nic innego, jak trenować za granicą.

Bródka po zwycięstwie w Pucharze Świata stał się głównym faworytem do złota na rozpoczynających się w czwartek mistrzostwach świata w rosyjskim kurorcie Soczi. To jednak niejedyny mocny punkt naszej reprezentacji. Drużynowo trzecie miejsce w Pucharze Świata wywalczyły też przed tygodniem nasze panczenistki w składzie: Katarzyna Bachleda-Curuś, Luiza Złotkowska, Katarzyna Woźniak i Natalia Czerwonka.

- Z roku na rok osiągamy coraz lepsze i cieszę się, że nasza dyscyplina częściej gości w media - podkreśla Złotkowska, która na igrzyskach w Vancouver w 2010 roku z wymienionymi wyżej koleżankami wywalczyła niespodziewanie brązowy medal.

Teraz głośno o łyżwiarstwie zrobiło się dzięki triumfom Zbigniewa Bródki.

- W Pucharze Świata nie wygrywa się przypadkiem. Sukces Zbyszka wziął się z systematycznej pracy - podkreśla Złotkowska.

Bródka na co dzień pracuje jako strażak. Zimą nie ma jednak zbyt wielu okazji do gaszenia pożarów.
- Wolę nie liczyć dni, które spędzamy poza domem - przyznaje zawodnik.

W Polsce są cztery pełnowymiarowe lodowiska: W Tomaszowie Mazowieckim, Sanoku, Warszawie i Zakopanem. Problem jednak w tym, że nie posiadają zadaszenia.

- W kraju możemy trenować kilka dni w grudniu, gdy temperatura oscyluje wokół 5 stopni Celsjusza - opowiada Wiesław Kmiecik, trener męskiej kadry. - Potem jesteśmy zmuszeni trenować w Niemczech. Problem można rozwiązać zadaszając istniejące obiekty. Posiadamy wyliczenia, z których wynika, że przy jednym lodowisku można zamknąć się w kwocie 30 mln zł.

Jak pokazuje przykład Berlina, taki obiekt mógłby służyć nie tylko zawodowcom. W czasie, gdy przyglądaliśmy się treningowi polskiej kadry, wewnątrz lodowiska na łyżwach jeździli zwykli mieszkańcy. Obok młodzieży szkolnej bez trudu można było też zauważyć przyprószonych siwizną seniorów czy osoby walczące z nadwagą.

- Takie hale w pierwszej kolejności służą lokalnej społeczności. Profesjonaliści zajmują ją na ok. 4 godziny dziennie. Ktoś powie, że 30 mln zł to dużo, ale gdy porówna się to z kosztem budowy Stadionu Narodowego, to łatwo można wyliczyć, że za te 1,5 mld zł można by wybudować lodowiska w każdym stutysięcznym mieście w Polsce - kończy trener Kmiecik.