Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polski komandos zginął w Afganistanie

Archiwum
W Afganistanie zginął chorąży Mirosław Łucki.
W Afganistanie zginął chorąży Mirosław Łucki. Archiwum
W nocy z 23 na 24 sierpnia 2013 roku afgańscy policjanci z jednostki antyterrorystycznej wspierani przez polskich żołnierzy prowadzili operację przejęcia broni i materiałów wybuchowych. Podczas akcji zginął chorąży Mirosław Łucki.

Do zdarzenia doszło w prowincji Ghazni. Polscy komandosi wspierali kolejną operację afgańskiego oddziału antyterrorystycznego (ang. Provincial Response Company, PRC), której celem było zlikwidowanie składu materiałów wybuchowych wykorzystywanych przez terrorystów do ataków na wojska koalicyjne, afgańskie siły bezpieczeństwa, a przede wszystkim na ludność cywilną. W czasie wykonywania zadań eksplodowała mina pułapka (and. improvised explosive device, IED). Wskutek wybuchu rannych zostało kilku afgańskich policjantów oraz trzech polskich komandosów.

- Na miejscu zdarzenia udzielono natychmiastowej pomocy medycznej oraz wezwano niezwłocznie śmigłowce ewakuacji medycznej (MEDEVAC). Ranni zostali przetransportowani do polskiego szpitala w bazie Ghazni. - mówi mjr Dariusz Osowski, Rzecznik Prasowy PKW Afganistan - Niestety, pomimo udzielenia natychmiastowej pomocy lekarzom nie udało się uratować życia chor. Mirosławowi Łuckiemu. Życiu i zdrowiu pozostałych żołnierzy, poszkodowanych w czasie akcji nie zagraża niebezpieczeństwo.

Chorąży Mirosław Łucki (lat 38) służył w Jednostce Wojskowej Komandosów w Lublińcu. Był żonaty, osierocił syna. Służbę wojskową pełnił od 1997 roku, w tym kilkukrotnie poza granicami państwa. Był bardzo doświadczonym żołnierzem, służył m.in. w ramach Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Iraku, a w Afganistanie był po raz drugi.

- Rodzina żołnierza została powiadomiona o tym tragicznym zdarzeniu i otoczona opieką ze strony wojska. - dodaje mjr Osowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński