Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Politycy: nie spekulujcie na temat wypadku

Mariusz Rodziewicz
Dziś w całym kraju w południe zawyły syreny. W świdwińskiej brygadzie lotnictwa taktycznego, której podlega baza w Mirosławcu, żołnierze minutą ciszy oddali cześć zabitym kolegom.
Dziś w całym kraju w południe zawyły syreny. W świdwińskiej brygadzie lotnictwa taktycznego, której podlega baza w Mirosławcu, żołnierze minutą ciszy oddali cześć zabitym kolegom. Piotr Czapliński
Na efekty prac komisji badającej przyczyny wypadku poczekamy przynajmniej dwa tygodnie.

Pomoc dla rodzin

Pomoc dla rodzin

Rodziny ofiar środowego wypadku nie zostały bez pomocy. Wszyscy mogą liczyć na pomoc psychologów, a także jednorazową zapomogę w wysokości 15 tysięcy złotych dla każdej z rodzin, i pogrzeby na koszt Ministerstwa Obrony Narodowej. To jednak tylko początek pomocy. - Nie stawiamy żadnych barier administracyjnych, wszyscy się prześcigają, co jeszcze można zrobić dla rodzin ofiar zapewniła Kamila Gralik, zastępca departamentu socjalnego MON. Problemem są m.in. wojskowe mieszkania, które po śmierci żołnierza teoretycznie powinny być opuszczone przez jego rodzinę. Rząd zapewnia już jednak, że lokale te przejdą na własność rodzin zmarłych oficerów. Wczoraj pojawiły się także informacje dotyczące stypendiów dla dzieci z rodzin dotkniętych tragedią.

Trwa ustalanie okoliczności tragicznego wypadku

Bez spekulacji

- Nie spekulujmy na temat przyczyn środowego wypadku - apelowali dziś do dziennikarzy politycy. Obiecali, że o okolicznościach katastrofy poinformują opinię publiczną.

W ogólnopolskich mediach aż huczy od plotek. Na razie pewne jest jednak tylko jedno - piloci samolotu CASA dwukrotnie podchodzili do lądowania zanim doszło do tego tragicznego wypadku. Na lotnisku w Mirosławcu nie działał też system ILS pomagający w precyzyjnym i bezpiecznym podejściem do lądowania. Cała reszta to tylko domysły.

Bez zamiatania pod dywan

Dlatego też minister obrony Bogdan Klich, który w piątek był w Krakowie obiecał, że okoliczności katastrofy lotniczej zostaną wyjaśnione, a wyniki dochodzenia w tej sprawie będą przekazane opinii publicznej. Zapewnił, że sprawa katastrofy nie będzie zamiatania pod dywan, a przyczyny tragedii zostaną wyjaśnione, bo Polska nie może sobie pozwolić na to aby były jakiekolwiek wątpliwości i niejasności. Zdaniem Klicha to bardzo niefortunny, w tym wypadku dramatyczny, zbieg różnych okoliczności spowodował, że doszło do tragedii.

Krzywdzące spekulacje

Opinia eksperta

Zbigniew Drozdowski, przewodniczący Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego:
- Od pięciu dni do dwóch tygodni może zająć analiza danych zapisanych w "czarnej skrzynce" samolotu CASA, który rozbił się w środę w pobliżu lotniska w Mirosławcu. Taki czas analizy danych wynika z tego, że rejestrator przez długi czas był w ogniu i wysokiej temperaturze. Musimy tu bardzo ostrożnie i właściwie podchodzić do sprawy.

Badanie wypadków lotniczych jest procesem długofalowym, trwa od miesiąca do roku. Komisja jest na etapie zbierania dowodów i faktów. W następnej kolejności będziemy dokonywać analiz i określać prawdopodobne przyczyny katastrofy. Następnym etapem będzie weryfikacja tych hipotez, w końcowej fazie dojdziemy do tych przyczyn, które rzeczywiście zaistniały.

Komisja dokona wszystkiego, aby właściwie odpowiedzieć na pytanie dlaczego tak się stało i aby ta odpowiedź nie budziła wątpliwości i zastrzeżeń. (pap)

Z kolei marszałek sejmu Bronisław Komorowski pytany o przyczyny środowej katastrofy powiedział, że należy zachować ostrożność przy spekulowaniu. - Wyniki mogą być zaskakujące, a spekulacjami można komuś zrobić krzywdę - zaznaczył.

O ostrożności w podawaniu ewentualnych przyczyn wypadku mówili także członkowie specjalna Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. - Żeby właściwie odpowiedzieć na pytania - zadane przez dziennikarzy, społeczeństwo i rodziny - co spowodowało katastrofę komisja musi mieć spokój i dobre warunki do pracy - mówili.

Czy muszą latać razem?

Bronisław Komorowski stwierdził również, że po wypadku należy zastanowić się nad wprowadzeniem odpowiednich regulacji dotyczących lotów z udziałem takiej kadry. Zdaniem byłego szefa MON, zasadne jest pytanie, czy ci oficerowie powinni lecieć jednym samolotem. - Rzeczywiście, jest warte rozważenia, czy przy organizowaniu tego typu konferencji, jak konferencja poświęcona bezpieczeństwu, nie powinno się uwzględniać tego elementu ryzyka - stwierdził. Dodał, że problem powinno przeanalizować dowództwo Wojsk Lotniczych.
(Opracowanie pap)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński