Piotrek i Alina pochodzą z Rzeszowa. Krzysiek jest ze Skarżyska Kamiennej. Piotrek jest wielokrotny medalistą i mistrzem świata w motoparalotniarstwie. Krzysiek też lata, choć nie ma takich osiągnięć jak jego kolega.
Metą lotu będą Lutowiska w Bieszczadach. Śmiałkowie mają do pokonania około 1000 km. Liczą, że uda im się pokonać dystans w 3-4 dni.
- Wszystko zależy od warunków tam w górze - mówi Piotr Krupa.
Pomysł chodził im po głowie już od ubiegłego roku. Czekali jednak na cieplejsze dni. Pierwotnie mieli lecieć w odwrotnym kierunku, czyli z Bieszczad do Świnoujścia. Termin przekładali od początku kwietnia. W końcu pogoda zdecydowała, że polecą znad morza w Bieszczady.
W Świnoujściu na plaży zaskoczyła ich potężna mgła i do tego nie za bardzo sprzyjający kierunek wiatru. Na starcie pomagał im świnoujskie motoparalotniarz Kamil Czech.
W trasie w ciągu dnia będą lądować tylko po to, żeby zatankować paliwo. Jak mówią, o jedzenie podczas lotu myśli się najmniej.
- To jest taka adrenalina, że wystarczy jakiś batonik i dalej w drogę - mówi Piotr Krupa.
W przyszłym roku pilnują przelecieć po przekątnej całą Europę. To olbrzymie zadanie pod względem logistycznym i finansowym.
- Musimy znaleźć sponsorów - mówi Krzysztof Szczygieł. - Teraz pomogli nam dobrzy ludzie. Właściciel wypożyczalni samochodów typu kamper dał nam auto za darmo. Jedna z firm dała nam z kolei zapasowe skrzydła. Pomogły też władze naszych miast.
Więcej czytaj w sobotnim, papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego
(fot. Fot. Piotr Kudzia)
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?