To chyba jedna z najpilniej obserwowanych inwestycji w mieście. Mieszkańcy od kwietnia tego roku czekają na udostępnienie dla ruchu jezdni. Tak jak wcześniej zapowiadano, zmotoryzowani pomknęli nową, trzypasmową jezdnią. Najważniejsze nowości są dwie: jezdnia jest przesunięta bliżej torowiska, a pasy - chociaż są trzy - to są węższe (3 metry) niż przed remontem (było 3,5 m).
Kierowcy póki co nie mogą korzystać z miejsc parkingowych. Dodajmy, że nowych miejsc postojowych jest mniej, bo 51 wobec 68 dawniej.
- Jest to związane z tym, że jesteśmy zobligowani przepisami, m.in. do zachowania odległości 10 metrów od przejścia dla pieszych - wyjaśnia Marcin Charęza, szef referatu ds. organizacji ruchu szczecińskiego magistratu.
Z myślą o rowerzystach powstała wydzielona droga, a dla pieszych szeroki chodnik. To było drugie podejście do otwarcia jezdni, na pierwsze 16 listopada nie zgodził się Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego. Nie oznacza to jednak zakończenia prac. Pierwotnie remont miał zakończyć się 7 października, potem 14 listopada. Teraz mówi się o przyszłym tygodniu. Dlaczego nie udało się dotrzymać terminu?
- Przepraszamy, ale spóźnienie na alei Niepodległości wynikało z różnych niespodzianek, które odkryto podczas prac ziemnych - najpoważniejszym były czynne rury gazowe biegnące wzdłuż jezdni - tłumaczy na FB Jarosław Gaszyński, rzecznik Energopol Szczecin. - Wykonawca zgłasza inwestorowi, ten musi to zgłosić gazownikom, trzeba wykonać projekt obejścia, zatwierdzić, wykonać, następnie zdemontować odkryte i dopiero teraz można kontynuować prace. Tak się właśnie stało. Potem roboty były prowadzone na wydłużonym czasie do 12 godzin, a przez kilka tygodni nawet 24 godziny.
Zobacz także:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?