Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogotowie dla dzikich zwierząt w Wielgowie prosi miasto o wsparcie

(jasz)
Do pogotowia dla dzikich zwierząt w Wielgowie trafiają ranne i porzucone zwierzęta.
Do pogotowia dla dzikich zwierząt w Wielgowie trafiają ranne i porzucone zwierzęta. Sebastian Wołosz
Ośrodek rehabilitacji dzikich zwierząt w Wielgowie stara się o pomoc od miasta na bieżącą działalność. W tej sprawie zwrócił się do radnych.

Tutaj trafiają poszkodowane zwierzęta - nie tylko te znane z naszych lasów, ale także egzotyczne. Wolontariusze pomagają ponad 2 tysiącom zwierząt rocznie. Do ośrodka trafiły egzotyczne i bardzo niebezpieczne węże, m.in.: kobra indyjska i żmija gabońska, które zostały przejęte od szczecińskiego hodowcy.

- Nie jesteśmy przygotowani na takich gości. To jedne z najniebezpieczniejszych węży świata - ukąszenie kobry zabija w ciągu 15 minut. Dodam, że w Polsce nie ma surowicy na jad tych gadów - opowiada Michał Kudawski, który prowadzi ośrodek z pomocą wolontariuszy.

Jednak nie straszenie wężami, ale chęć uzyskania pomocy finansowej dla ośrodka była celem wizyty u radnych Rady Miasta.

Do końca ubiegłego roku magistrat wspierał kwotą pięciu tysięcy złotych miesięcznie. W tym roku w ogóle nie miało być pieniędzy, ale ostatecznie zdecydowano się na wsparcie w wysokości 3 tysięcy na miesiąc.
Radni pytali o zakres działalności placówki. Dowiedzieli się, że ranne zwierzęta są odbierane ze schroniska dla bezdomnych zwierząt, ale o rannych albo zagubionych zwierzętach informują pracowników także mieszkańcy.

- Tak jak w sprawie stada kóz, które błąka się po Wyspie Puckiej - mówi pan Michał. - Staramy się je odłowić, ale to trudne ze względu na grząski grunt.

Radni zaapelowali o zwiększenie pomocy dla ośrodka w Wielgowie.
- Najlepsze byłoby utrzymanie dotacji w kwocie 5 tysięcy złotych - mówi Jan Posłuszny, radny i wiceprzewodniczący komisji do spraw Gospodarki Komunalnej, Ochrony Środowiska i Mienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński